Choroba odebrała mu całe dzieciństwo i nie daje nadziei na wyzdrowienie. Kamil chciałby żyć jak inni jego rówieśnicy a tylko rehabilitacja przybliży jego stan chociaż odrobinę do marzeń. Na stronie pomocsieliczy. pl założono zbiórkę pieniędzy na opłacenie rehabilitacji chłopca.
W podróże do lekarzy do specjalistów
Cel? To zebranie 5 tys. złotych. Na razie udało się zebrać zaledwie 11 proc. z tego - 586 złotych.
Lekooporna epilepsja, rozszczep podniebienia, wiotkość mięśni, niewydolne nerki od urodzenia towarzyszą chłopcu. Jak mówią jego bliscy, gdyby zebrać w jedną całość wszystkie przejazdy związane z ratowaniem jego zdrowia, wyszłaby z tego trzykrotna podróż dookoła świata - przejechałby wzdłuż równika 3,59 raza.
Dużo strat po burzy w Unisławiu, Kijewie Królewskim i okolicy [zdjęcia]
- Chłopiec ma 13 lat i od urodzenia kilka razy w miesiącu pokonuje odległość ponad 100 km do lekarzy specjalistów - informują organizatorzy zbiórki. - Najbardziej zaprzyjaźniony jest z: neurologiem, bo cierpi na epilepsję, nefrologiem - niewydolne obie nerki, urologiem - bo jest pieluchowany, kardiologiem - jego serce nie pracuje miarowo, chirurgiem - ze względu na wiotkość mięśni cierpi układ kostny, chirurgiem szczękowym - rozszczep podniebienia utrudnia rozwój mowy, rozdrabnianie pokarmów i połykanie, rehabilitantem - trzeba stymulować słabe mięśnie i okulistą - niedowidzi.
Jest takie miejsce w Polsce...
Kamil i jego rodzice marzą o jednej wyprawie w takie miejsce w Polsce, w którym panowałby klimat sprzyjający podniesieniu odporności chłopca, który wciąż zapada na infekcje.
- Trudno trzymać pod kloszem chłopca, który jest ciekawy świata, uwielbia odkrywać nowe miejsca, chciałby szaleć na specjalnie dla niego dostosowanym rowerze i skakać na trampolinie - podkreślają organizatorzy zbiórki. - Choć chodzi sztywno - co zostało wypracowane z ogromnym wysiłkiem przez rehabilitację, to poszukuje ciekawostek: żuczków, ptaków i jaszczurek. Gdy gra muzyka, tańczy. W duszy najbardziej gra mu wyjazd na rehabilitacyjny turnus w odmiennym klimacie, który uwolniłby go od kolejnego antybiotyku, zastrzyków. Wyjazd kosztuje ponad 4500 złotych.
Mama Kamila musiała zrezygnować z pracy. Utrzymanie rodziny spadło na tatę. Jest pracowity, ale z jednej pensji trudno utrzymać 4-osobową rodzinę.
- Chcemy, by nasz syn był zdrowy - podkreślają rodzice Kamila. - To nie jest takie życzenie, jak to o gwiazdce z nieba. Gdy patrzymy, jak syn, pełen życia i „świderek” znów uwięziony jest w łóżku z wysoką gorączką, nasze serca krwawią, bo nie potrafimy mu inaczej pomóc, niż podając zalecone leki, robiąc okłady i trwając przy nim w dzień i w nocy, trzymając za rękę, czytając ulubione opowieści i modląc się o zdrowie.
Najpilniejszym zadaniem teraz stało się podniesienie odporności organizmu - ochrona przed kolejnymi infekcjami.
- Lekarze wskazują zmianę klimatu jako panaceum na całe zło - informują organizatorzy zbiórki. - Przy obecnych wydatkach rodziny - żyjącej bardzo skromnie, choć godnie - odłożenie choćby niewielkiej kwoty byłoby bardzo trudne. Dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc. Każda złotówka, to krok do zdrowia, będziemy wdzięczni za każdy krok.
Flash INFO, odcinek 20 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
