KH Energa Toruń - Cracovia 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
Bramka: 1:0 Gimiński - Prokurat, Huhtela (33:02)
KH Energa: Pohjanoksa - Behm, Zieliński - Larionovs, Fjodorovs, Tiainen; Gimiński, Sozanski - Baszyrow, Syty, Djumic; Jaworski, Johanson - Prokurat, K. Kalinowski, M. Kalinowski; Kurnicki, Kwiatkouski - Jaakola, Huhtela, Maćkowski.
Od początku torunianie ruszyli do ataków, ale byli nieskuteczni pod bramką Cracovii. Dopiero w 34. minucie Jakub Gimiński skutecznie wykończył akcję Jakuba Prokurata i Atte Huhteli. Obrońca KH Energa miał chwilę czasu, popatrzył jak ustawiony jest bramkarz rywali i dokładnie przymierzył posyłając krążek obok niego. Potem były kolejne okazje, ale Matthew Robson nie dał się zaskoczyć.
Na początku trzeciej tercji świetnie dwa razy pokazał się Julius Pohjanoksa, który obronił w sytuacji sam na sam z Martinem Latalem i Johanem Lundgrenem. Potem zaatakowali miejscowi, ale pojedynek z bramkarzem Cracovii przegrał Adam Jaworski. W 57. minucie toruński bramkarz pokazał klasę, broniąc rzut karny wykonywany przez Lundgrena, a podyktowany za faul na Martinie Kasperliku. Potem w samej końcówce, gdy Pasy grały z przewagą jednego zawodnika po wycofaniu bramkarza, to odbił kilka strzałów.
I tak po ostatniej syrenia fani KH Energa mogli cieszyć się z kolejnego zwycięstwa, a hokeiści zmazali plamę po ostatnim pogromie w Jastrzębiu.
Zobaczcie także
Następny mecz torunianie rozegrają w czwartek na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ.
