- Dane nie są optymistyczne, ale podobnie jest od dwunastu lat - mówi Mieczysław Rojek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lipnie. Na najbliższym posiedzeniu rady powiatu dyrektor przedstawi analizę sytuacji. - Staramy się złagodzić bezrobocie - mówi dyrektor PUP. - Proponujemy staże, roboty interwencyjne. Ale prawda jest taka, że jedynie trwałe rozwiązania, czyli zapewnienie nowych miejsc pracy - poprawi tę sytuację - mówi Mieczysław Rojek.
Na koniec września w Lipnie i powiecie było 5007 bezrobotnych, zaś stopa bezrobocia wyniosła w sierpniu 21,1 procent.
PUP ma w tej chwili kilkanaście ofert pracy. Dla m.in. kucharza, kelnera, tynkarza, sprzedawcy sekretarki, dozorcy, montera, stolarza, elektryka i pomocy kuchennej.
- Poszukiwani są kierowcy, ale z uprawnieniami - mówi Mieczysław Rojek. - A w przypadku prawie połowy zgłaszających się do nas tych uprawnień czy kwalifikacji nie ma.
Czytaj również: Uwaga! Woda w części regionu nie nadaje się do spożycia
O jakie kwalifikacje chodzi? Np. na przewóz towarów. PUP kieruje kierowców na odpowiednie kursy i za nich płaci. Podobnie jest w przypadku np. spawaczy, którzy muszą mieć ukończone odpowiednie kursy. - Takie umiejętności przydają się potem na całe zawodowe życie - twierdzi dyrektor. A że nie należą do tanich, pomoc urzędu jest cenna.
Rynek pracy, w ocenie PUP, zmienia się. Zmienia się np. stosunek pracodawców do pracowników. Pracodawcy są coraz bardziej wymagający. A jeśli ktoś na danym stanowisku im nie odpowiada, mają wyjście - wybierają pracowników zza wschodniej granicy.
Czy są chętni na uprawnienia fundowane przez PUP? I tak, i nie. - Nie jest ich tyle, ile chcielibyśmy, bo kierowca to dziś bardzo poszukiwany zawód - mówi Mieczysław Rojek.
W tym roku PUP w Lipnie zapłacił za kilkanaście kursów m.in. dotyczących uprawnień do prowadzenia autobusu czy pojazdów z naczepą.
***
Sprawdź prognozę pogody - kujawsko-pomorskie
źródło: TVN Meteo Active /x-news