Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KK Świecie rozbity w Pleszewie

(slaw)
W Pleszewie świecianie mieli duże problemy ze skutecznością. Duży wpływ na to miała agresywna gra w defensywie rywali
W Pleszewie świecianie mieli duże problemy ze skutecznością. Duży wpływ na to miała agresywna gra w defensywie rywali Sławomir Wojciechowksi
Żadnych szans nie mieli w starciu z liderem z Pleszewa zawodnicy KK Świecie. Przegrali różnicą aż 62 punktów.

Open Florentyna Pleszew - KK Świecie 109:47 (23:13, 24:10, 32:17, 30:7)
Open: Niesobski 17 (3), Żurawski 16, Kaczmarzyk 6, Dębski 4, Stokłosa 2 oraz Buczyniak 21 (3), Sulowski 21 (6), Czech 10, Zyber 6, Michałek 5, Szymczak 1
KK: Herman 12 (2), Poliwka 10, Malinowski 7, Grod 2, Robak 2 oraz Gałecki 8, Kowalski 6, Sikorski 0, Pepliński 0, Parda 0.

KK Świecie przed ostatnią kolejką miał teoretyczne szanse nawet na awans na 6. miejsce. Jednak pierwszym warunkiem było pokonanie niepokonanego lidera.
Już początek meczu pokazał, że o cud w Pleszewie będzie trudno. Świecianie już po kilku akcjach przegrywali 0:9. Pierwsze punkty dla nich zdobył w 3. min. Tomasz Herman. Potem przez 180 sekund znów trafiali tylko pleszewianie, którzy zwiększyli prowadzenie do 17:3. Pod koniec 1. kwarty goście zaczęli w końcu częściej kończyć akcje zdobyczą punktową. Po 10. min. przegrywali 10 "oczkami" (13:23).
Początek 2. odsłony to kopia pierwszej. Open zwiększył przewagę do 29:13. Niemoc świecian przerwał dopiero w 13. min. z rzutów wolnych Paweł Poliwka. Niestety, następne minuty przyniosły kolejne pudła zawodników Andrzeja Struskiego. W 16. min. przegrywali oni już 15:36, a skuteczność z gry wynosiła ok. 23 procent. W końcu serię gospodarzy przerwał celnym rzutem za "2" Mikołaj Grod, a po nim dwukrotnie trafił Szymon Gałecki i raz Krzysztof Kowalski. Przewaga gospodarzy stopniała do 21:36. Trener Openu Andrzej Kowalczyk poprosił o czas i chyba mocno wstrząsnął swoimi graczami. Ci do przerwy zwiększyli przewagę do 47:23. Skuteczność z gry KKŚ po dwóch kwartach wynosiła tylko 25% przy 46 rywali.

Nie przekroczyli "50"

Pierwsze minuty 3. kwarty należały do Wojciecha Żurawskiego i Jacka Sulowskiego. Dzięki ich udanym akcjom Open w 23. min. wygrywał już 33 "oczkami" (60:27). Świecianie nie byli w stanie przeciwstawić się przeciwnikowi, chociaż w tej kwarcie poprawili nieco skuteczność. W 25. min. przegrywali już 31:67, a następnie 34:71. Po pół godziny gry Open wygrywał 39 punktami - 79:40.
Ostatnia kwarta to już dobicie leżącego. Setka pękła w 37. min. po rzucie z obwodu Sławomira Buczyniaka (101:46). Ostatecznie lider zwyciężył 109:47.
W zespole ze Świecia tylko Tomasz Herman i Szymon Gałecki mogą to spotkanie zaliczyć do przyzwoitych. Ten drugi zdobył 8 pkt przy 100% skuteczności za "2". Z kolei Herman jako jedyny z gości trafił z obwodu.
Dzisiejszy mecz był szczególny dla Karola Michałka, który zagrał przeciw byłemu klubowi. Otrzymał on od trenera Kowalczyka ponad 17 minut. W tym czasie zdobył 5 pkt, 9 zbiórek i 1 asystę.
Po świętach świecianie wrócą do Pleszewa, by zmierzyć się z Openem już w fazie play off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska