Nasz Czytelnik z Lipna jest oburzony: - Ludzie nie mają co do garnka wrzucić, a urząd sobie klimatyzacje instaluje. Czy to nie ironia losu, czy to nie kpina z ludzi biednych i w trudnej sytuacji życiowej? - pyta. - Wolałbym, żeby za te pieniądze zorganizowano roboty publiczne, bo nic o tym nie słychać!
Mieczysław Rojek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Lipnie potwierdza, że w pomieszczeniach przy ulicy Okrzei, od strony południowej, zainstalowano 15 klimatyzatorów, regulowanych pilotem. Jeden z klimatyzatorów jest również w jego gabinecie.
Latem - tropiki
- Latem panują u nas tropikalne temperatury, a to nie sprzyja pracy - mówi dyrektor Rojek. - I nie chodzi wyłącznie o urzędników lecz o naszych petentów!
Pieniądze na klimatyzację, w sumie 50 tys. zł., przyznało Starostwo Powiatowe.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"...