Podróżni byli wczoraj zdezorientowani sytuacją na PKP. Doniesienia o związkowych protestach i groźbie czwartkowego strajku wielu napawało grozą. Martwili się szczególnie ci, którzy posiadają bilet miesięczny i codziennie muszą dojeżdżać do pracy czy szkoły.
Co ze szkołą?
Na stacji kolejowej w Czersku podróżni oglądali plakaty donoszące o strajku. - Codziennie jeżdżę do Chojnic, gdyż uczę się w Technikum Rolniczym - _powiedział "Pomorskiej" Tomasz Pastwa z Czerska. - _Przez te informacje o strajku najpewniej nie wybiorę się jutro do szkoły. Jeżeli nie będzie pociągu, to po prostu do Chojnic nie pojadę.
_Koleżanki Tomka rozważały natomiast ewentualność napisania usprawiedliwienia do szkoły.
Byli przygotowani
- _Uważam, że źle się stało, że strajk jest zawieszony - _powiedział wczoraj "Pomorskiej" Ryszard Pipczyński, wiceprzewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej MZZK "Solidarność" w PKP Gdynia. - _Mieliśmy już wszystko dokładnie przygotowane, a teraz będę musiał wszędzie dzwonić z informacją o zawieszeniu strajku.
"Pomorska" dowiedziała się, że w naszym rejonie pociągi nie miały wyjechać m.in. ze stacji w Tczewie, Czersku i Chojnicach.
