MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejki na granicach

Michał Żurowski
Dwa dni - milion euro strat w skali kraju. Wśród TiR-ów uziemnionych na wschodniej granicy są także pojazdy firm z naszego regionu.

Dzisiaj na przejściu w Hrebennem pracowało dwóch z 35 celników, w Dorohusku sześciu z 50, w Korczowej i Medyce po jednym. Na naszej północnej granicy z obwodem kaliningradzkim odprawy zostały całkowicie wstrzymane, bo - jak powiedział rzecznik prasowy Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy - "do pracy stawił się tylko zastępca kierownika, który nie odprawia aut, tylko pilnuje mienia". Katastrofalna sytuacja - spowodowana brakiem etatów, a obecnie przede wszystkim płacowym naciskiem celników masowo biorących urlopy na żądanie - panuje od Gronowa po Krościenko.

Tymczasem firmy transportowe liczą gigantyczne straty. Wczoraj obradował w Warszawie sztab kryzysowy Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

- Nasz protest, zablokowanie TIR-ami stolicy zawiesiliśmy ze względu na żałobę narodową - mówi Anna Wrona, rzecznik ZMPD. - Jeśli ustalimy datę, to i tak jej nie podamy, bo zablokują nas...

Naszych jeździ 300
Na posiedzeniu sztabu kryzysowego był także Dionizy Woźny przewodniczący regionalnego stowarzyszenia tej branży w Kujawsko-Pomorskiem.
- Każdy dzień obecnej sytuacji na granicach, to milion euro strat dla przewoźników całym kraju - szacuje Dionizy Woźny. - Rachunek jest prosty: 3000 ciężarówek razy 300 euro; to tylko za ostatnią środę i czwartek. Większość strat - ale przecież także upokorzenia i fizycznego wyczerpania kierowców - dotyczy firm ze ściany wschodniej. My w regionie zrzeszamy ok. 600 przedsiębiorstw (1000 pojazdów), z których 10 proc. jeździ na wschód. Oczywiście i one mogą przemnożyć każdy dzień postoju razy 300 euro, ale ważniejsze jest byśmy jako całe środowisko wywarli nacisk na władze państwa. Nie może być tak, że my płacimy za niezałatwione problemy celników. Nie tylko pieniędzmi, ale i zdrowiem pracowników. I już nawet życiem. W kolejkach na granicy nie ma wody, toalet, możliwości zatankowania paliwa. Nasza branża przynosi 10-12 proc. produktu krajowego brutto, więc oczekujemy od państwa zapewnienia warunków do wykonywania pracy.

Zanim ruszysz, odpraw się
Centralne władze celne apelowały wczoraj, by kolejni przewoźnicy wybierający się na wschód, "odprawiali się" w urzędach wewnątrz kraju, bo na granicy nie ma na to szans. Tymczasem i w centralnej Polsce... niespodzianka: np. w Urzędzie Celnym w Łodzi nie było wczoraj w pracy 80 proc. funkcjonariuszy. Nie lepiej było w Poznaniu.

A u nas...
- Nie jest idealnie, ale braki kadrowe nie rzutują na pracę bydgoskiego i toruńskiego urzędu - mówi Marzena Kamińska, rzecznik Izby Celnej w Toruniu. - W Bydgoszczy była wczoraj 100-procentowa obsada, natomiast w Toruniu - podobnie jak w innych miastach, są przypadki "urlopów na żądanie". Wczoraj nie przyszło do pracy 30 osób, przede wszystkim z obsługi biurowej, czyli ok. 20 proc. zatrudnionych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska