Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komendant barcińskiej straży miejskiej: - Nie jesteśmy zieloną wyspą

Redakcja
Do atmosfery dostają się nie tylko szkodliwe substancje pochodzące ze spalania odpadów, także kiepskiej jakości materiału dopuszczonego do spalania. Ważne jest też to, w czym palimy
Do atmosfery dostają się nie tylko szkodliwe substancje pochodzące ze spalania odpadów, także kiepskiej jakości materiału dopuszczonego do spalania. Ważne jest też to, w czym palimy Freeimages
W styczniu straż miejska na terenie gminy Barcin skontrolowała 32 posesje. Sprawdzano czy są spalane odpady. Ujawniono cztery takie przypadki.

Przypomnijmy, podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Barcinie, Waldemar Polanowski, komendant SM poinformował, że pojawiła się możliwość egzekwowania przez municypalnych spalania opadów w piecach CO.

Strażnikom przyznano prawo do pobierania próbek z pieców, gdzie istnieje uzasadnione podejrzenie spalania odpadów. Zostali oni pod tym względem odpowiednio przeszkoleni (co zakończyło się uzyskaniem certyfikatu) i nabyli odpowiednie pojemniki. Z początkiem 2017 roku rozpoczęto kontrole gospodarstw domowych. W styczniu municypalni zapukali do drzwi 32 posesji. Ujawniono cztery przypadki spalania odpadów w piecach centralnego ogrzewania w wyniku czego nałożono cztery mandaty karne (mandaty są nakładane zgodnie z kodeksem wykroczeń od 20 do 500 złotych - przyp. red.).

- Nie pobieraliśmy próbek ponieważ nie było takiej potrzeby. W ujawnionych przypadkach osoby zamieszkujące daną posesję przyznały się do spalania odpadów w piecach, w związku z czym to działanie byłoby bezzasadne i spowodowałoby generowanie kosztów zarówno dla nas, jak i tych osób. W pozostałych przypadkach nie mieliśmy podejrzeń, aby te próbki pobierać. Kontrole nadal będą kontynuowane - oświadczył Waldemar Polanowski.

Kontrole przeprowadzono na terenie całej gminy. Jeden przypadek spalania śmieci ujawniono w Piechnicie, dwa w Barcinie, i jeden na terenie gminy.

To nie jest donos
Zainteresowało nas, jak często mieszkańcy dzwonią i proszą strażników o interwencje, ponieważ mają obawy, że ich sąsiad może spalać groźne dla zdrowia i życia odpady?

- W ciągu sześciu lat istnienia straży miejskiej w Barcinie mieliśmy takie zgłoszenia, kilka nawet zostało potwierdzonych. Jeśli chodzi o ten okres kiedy rozpoczęliśmy kontrolę, mieliśmy kilka zgłoszeń, ale żadne nie zostało potwierdzone. Jest wskazane, żeby takie informacje do nas docierały. To nie jest donos bo wszyscy dbamy o zdrowie i to jest nasza wspólna sprawa. Z drugiej strony nasze działania mają służyć poprawie powietrza - dowiedzieliśmy się.

Komendant dodał, że nie tylko w Barcinie, ale i w całej Polsce municypalni czekają, aż rządzący wprowadzą przepisy zaostrzające normy spalanego materiału. Na dzisiaj nie ma takich norm, także tych dotyczących kotłów grzewczych, czyli tak zwanych pieców. Przepisy takie mają być na jesieni.

- Sam kilkukrotnie uczestniczyłem w kontrolach, gdzie niestety widać, że nie wszystkich stać na dobry piec i powiedzmy sobie szczerze, piece które posiadają pozostawiają wiele do życzenia. Na dzisiaj nie mamy instrumentów prawnych, aby cokolwiek nakazać takiej osobie, czy wymusić, gmina takich instrumentów też nie posiada. Jedyne co funkcjonuje w większości miast, to są dopłaty do zakupu pieców na paliwa ekologiczne. W naszej gminie taka dopłata może wynieść do dwóch tysięcy złotych - usłyszeliśmy.

Problem smogu w Polsce jest coraz większy. Jaka jest skala problemu u nas? - Badań nikt nie przeprowadzał w tym kierunku, natomiast, jak zajrzymy w alert smogowy to zobaczymy, że teren Barcina, gminy, jak również całego powiatu, nie jest zieloną wyspą - powiedział nasz rozmówca.

Pomogą przepisy i normy
Komendant zwrócił uwagę, że na naszym terenie, w większości przypadków, znaczenie ma jakość spalanego materiału oraz pieców, czyli kotłów grzewczych.

- Jest wiele przypadków, że z komina widać dym przechodzący w różne kolory, w wyniku czego my podejmujemy kontrolę, ale nie potwierdza się, że są spalane odpady. Ewidentnie widać, że spalany jest materiał, który jest legalnie dopuszczony do obrotu, ale niestety nie spełnia norm ekologicznych. W innych krajach, które na ten problem kładą większy nacisk, ten materiał nie jest dopuszczony do spalania, jest to na przykład materiał kopalniany typu muł i miał węglowy. Dopóki nie zostaną wprowadzone wspomniane normy, nasze działania w jakiejś części poprawią jakość powietrza, ale całkowicie nie zlikwidują problemu. Jeśli państwo przepisami i normami nie pomoże samorządom, to jest nam o wiele trudniej - oznajmił.

Waldemar Polanowski zaznaczył na koniec, że o wiele więcej szczęścia w tym zakresie mają samorządy, które posiadają straż miejską. Tam gdzie jej nie ma, nie ma możliwości sprawdzania i reagowania. Policja z kolei nie jest organem, który zajmuje się tym, co ląduje w piecach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska