Swoją decyzję o rozwodzie z Sojuszem Lewicy Demokratycznej Tomaszewski ogłosił w ratuszu. Dlaczego kolegom partyjnym postanowił powiedzieć : "do widzenia"?
Bo - jego zdaniem - atmosfera w zarządzie SLD stała się nie do zniesienia. "A władze (partii - red.) zajmują się sobą i marzeniami o przejmowaniu miejskich spółek" - czytamy w oświadczeniu radnego.
Chodzi oczywiście o marzenia, które mają się ziścić po wyborach samorządowych. - Straciłem zaufanie do przewodniczącego SLD - powiedział radny.
Myśli swej nie chciał jednak rozwijać. Wspomniał za to o naciskach, aby podczas sesji rady miejskiej głosować zgodnie z linią partii.
Czytaj: Radni Grudziądza zdecydowali: Za parkingi zapłacimy więcej
"Zrobił to dla prywatnych korzyści"
Do szefa lokalnego SLD te argumenty nie trafiają. On ma inną interpretację zachowania swojego byłego partyjnego kolegi: - Musiał się odwdzięczyć za przywileje. Wiedzieliśmy, że jest kameleonem, ale to tolerowaliśmy - mówił wczoraj "Pomorskiej" Łukasz Kowarowski.
Helena Bagniewska, radna z SLD komentowała: - Tomek od dłuższego czasu sprzyjał Platformie. Odchodząc z partii postąpił brzydko, bo zrobił to dla prywatnych korzyści.
Jakich? Tego byli koledzy partyjni Tomaszewskiego nie precyzują. Tajemnicą Poliszynela jest np., że Tomaszewski od wielu miesięcy pracuje w miejskiej spółce OPEC. Tę posadę zdobył będąc już radnym. - To nie ma związku z moją pracą w samorządzie - uciął były członek SLD.
Po jego adresem pada jednak również inny zarzut. - Głośno mówi się o tym, że Tomek dostał na boku, poza listą mieszkanie komunalne - mówił "Pomorskiej" jeden ze znajomych Tomaszewskiego.
Co na to radny? - To bzdura. Ja tylko wynajmuję mieszkanie od MPGN. Miesięcznie czynsz z opłatami kosztuje mnie ok. 900 zł - wyjaśnił "Pomorskiej".
Czytaj: Grudziądz. Radny Szyszka odszedł z klubu PO. Poseł daje mu burę
"Wybrał drogę razem z prezydentem"
Jego decyzją o odejściu z SLD zaskoczony nie jest Łukasz Mizera, były radny i poprzedni szef tej partii: - Każdy wybiera swoją drogę. Tomek wybrał drogę razem z prezydentem.
Radny Stanisław Szyszka, który niedawno odszedł z Platformy skomentował "Pomorskiej": - Ostatnie głosowania pokazały, że Platforma ma problem z większością. Głos Tomaszewskiego bardzo się jej przyda.
Tomaszewski wbrew takim opiniom zapewnił, że będzie popierał tylko te uchwały, które są korzystne dla mieszkańców: "Pracę w radzie miejskiej będę wykonywał zgodnie z sumieniem i prośbami moich wyborców" - napisał w oświadczeniu.
Czy w najbliższych wyborach wystartuje do rady z list Platformy? - Nigdy nie mów nigdy - odpowiedział radny.
Członkowie SLD nigdy nie ukrywali, że są w opozycji wobec Platformy. Zwłaszcza Łukasz Mizera z łatwością wytykał prezydentowi błędy i potknięcia.
- Negować zawsze łatwo - skomentował Tomaszewski. A na pytanie "Pomorskiej" o ocenę trzech lat kadencji Roberta Malinowskiego, nie chciał odpowiedzieć.
Kowarowski: - Tomaszewski tylko dzięki SLD został radnym.
Tomaszewski: - Przez 16 lat działałem w tej partii. Idei lewicowych nie porzucam.