Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec nocnej zmiany

Katarzyna Piojda
Przez pół roku w nocnych autobusach jeździło 34 konduktorów. W poniedziałek skończyła się im umowa o pracę. Teraz ustawią się w kolejkach do rejestracji bezrobotnych.

     O sprawie już pisaliśmy. Pół roku temu 34 osoby dostały pracę jako konduktorzy w nocnych autobusach. Pomysłodawcą ich zatrudnienia był Michał Sawka, radny SLD. Bydgoszczanie bez stałego etatu przestali zasilać szeregi bezrobotnych. Za to autobusami nocnymi przestało jeździć wielu pasażerów "na gapę".
     Powiatowy Urząd Pracy finansował ten projekt, a bezrobotnych zatrudnił Zakład Robót Publicznych. Konduktorzy cieszyli się z pracy tylko przez pół roku. - Już na samym początku, mój pomysł spotkał się z niechęcią ze strony pracowników Zakładu Robót Publicznych, MZK i drogowców - mówi radny Sawka. - Czekałem aż dziewięć miesięcy, aż ktoś zainteresuje się sprawą. Odsyłano mnie od jednej instytucji do drugiej. Wreszcie w kwietniu bezrobotni otrzymali tę pracę.
     Początki nie były łatwe. - Jeździliśmy z policją i strażą miejską - opowiada Zbigniew, jeden z byłych konduktorów. - Do autobusu wsiadali czasem bardzo nerwowi albo pijani pasażerowie. Kazaliśmy im kupić bilet, a oni rozpoczynali bójkę. Kilku moich kolegów do dzisiaj przebywa na zwolnieniach lekarskich. Jeden miał złamaną nogę, inny - obie ręce.
     Nie wszyscy dobrzy?
     
Pracowali i nadal chcą pracować, bo muszą utrzymać swoje rodziny. - Dostawałem miesięcznie około 700 złotych "na rękę" - dodaje Zbigniew. - Za co teraz będę żył? Dzięki nam zaoszczędziło MZK. Chuligani przestali niszczyć kasowniki i wybijać szyby. Wstawienie nowej szyby kosztowało firmę nawet osiem tysięcy złotych.
     Pracodawca uważa, że niektórzy jego podwładni nie wykonywali swoich obowiązków należycie. - Z pracy niektórych konduktorów jesteśmy bardzo zadowoleni - przyznaje Elżbieta Sokołowska, dyrektor Zakładu Robót Publicznych. - Gdyby była taka możliwość, pracowalibyśmy z nimi dalej. Niestety, byli i tacy, którzy spóźniali się do pracy albo nie rozliczali się w terminie z kwot otrzymanych za sprzedane bilety, które im wcześniej przekazaliśmy. Ci, którzy zachorowali, nie dostarczali nam na czas zwolnień lekarskich. Inni nagminnie gubili identyfikatory.
     Byli konduktorzy nie zgadzają się z opinią pracodawcy. - Pani dyrektor najpierw obiecała nam, że w każdym autobusie będzie jeździło dwóch kontrolerów - mówi Michał. - Dziesięciu moich kolegów zrezygnowało z pracy po tym, jak zaatakowali ich agresywni pasażerowie. Nasza szefowa tym, którzy zostali, kazała jeździć w pojedynkę. Nie chcieliśmy się na to zgodzić, bo baliśmy się jeździć sami w nocy. Tłumaczyliśmy jej, że boimy się o własne bezpieczeństwo, że w dwójkę czujemy się pewniej. Ona była jednak uparta. Dochodziło do kłótni.
     W ubiegłym tygodniu rzecznik prezydenta Konstantego Dombrowicza, Beata Kokoszczyńska, poinformowała: - W najbliższym czasie pan prezydent spotka się w tej sprawie z przedstawicielami Miejskich Zakładów Komunikacyjnych, Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, Urzędu Pracy i Zakładu Robót Publicznych. Wczoraj dowiedzieliśmy się od pani rzecznik, że" wiążące decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły".
     Michał Sawka: - W zarządzie dróg tłumaczą, że zysk z biletów sprzedanych przez nocnych konduktorów jest mniejszy niż kwoty, które przeznacza się na wypłaty dla tych konduktorów. Przecież miasto daje na rok 32 miliony złotych dotacji na MZK. Co się dzieje z tymi pieniędzmi? Sprawę poruszę na najbliższej sesji Rady Miasta.
     **_Zarobili trzy tysiące
     Witold Dębicki, prezes zarządu MZK ocenił pracę konduktorów. Wysłał w tej sprawie pismo do radnego SLD. "Kierowcy obsługujący autobusy linii nocnych poczuli się bezpieczniej, bo uzyskali wsparcie obsługi konduktorskiej. (...) Ilość zdarzeń związanych Z dewastacją taboru na liniach nocnych w porównaniu z analogicznym okresem bez obsługi konduktorskiej zmalała o czterdzieści procent."
     Poniesione z tego tytułu straty były mniejsze o ponad trzy tysiące złotych.
     - _Żal mi kontrolerów, ale szans na ponowne ich zatrudnienie nie widzę
- kończy Sawka.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska