Adrian K. nadesłał w piątek oświadczenie, w którym stwierdza, że w związku nagonką medialną wycofuje swoją kandydaturę, mając także na uwadze dobro załogi i dzieci z Przedszkola Samorządowego nr 9 "Skrzaty". Nie zająknął się, że ma prokuratorskie zarzuty za sfingowanie kradzieży własnego auta...
Przeczytaj także: Chojnice. Śledczy z CBA skontrolują prywatyzację przedszkola
Burmistrz Arseniusz Finster, obecny na posiedzeniu komisji konkursowej, stwierdził, że można by w tej sytuacji przeprowadzić konkurs uzupełniający, ale byłoby to nie fair wobec kandydatów, którzy przeszli już przez sito w pierwszym etapie. - Nie mam zamiaru wycofać się z zamiaru przekształcenia tego przedszkola - zapowiedział. - Żadne groźby nie zmienią mojej decyzji.
Zabrzmiało to bardzo mocno, zwłaszcza w kontekście negatywnej opinii kuratora oświaty, prośby rady rodziców o utrzymanie status quo, protestu załogi przedszkola oraz negatywnego stanowiska NSZZ "Solidarność".
Nie poskutkował też głos jednego z członków komisji Bartosza Blumy z klubu PiS, który sugerował, żeby jednak odstąpić od tego pomysłu, bo nie ma pewności, czy faktycznie integracja będzie prowadzona tak samo dobrze jak teraz. Podkreślał też, że rząd przymierza się do wspierania samorządowych przedszkoli i może warto na to zaczekać. - Rząd podobno chce finansować przedszkola, a ja mam podobno finansować lekcje religii...- ripostował burmistrz.
O dotychczasowej pracy komisji wypowiedział się Marian Rogenbuk. - Nie mam sobie nic do zarzucenia - stwierdził. - Podeszliśmy do tematu bardzo rzetelnie, nie mogliśmy przewidzieć tego, co się stanie z Adrianem K. Mam nadzieję, że pozostali uczestnicy konkursu sprawdzą się i ktoś z nich dobrze poprowadzi to przedszkole.
Kolejny etap postępowania na początku czerwca. Wtedy dojdzie do sprzedaży budynku przedszkola. Chyba że na sesji 19 marca zdarzy się cud i radni wycofają się z projektu likwidacji ostatniego samorządowego przedszkola.
Czytaj e-wydanie »