Kryzys dał się we znaki

- Mieliście szczęście z tym lotniskiem, prawda?

- Na pewno! Od momentu przekazania nam przez wojsko terenów po lotnisku, zaczęła się dobra passa Lubienia Kujawskiego.

- Teren terenem, ale ważny był też pomysł. Pamiętam czasy, gdy gmina podzieliła teren lotniska na działki i wydzierżawiała je rolnikom. Do gminnego budżetu wpływały pieniądze z dzierżawy, a najemcy dbali o cały teren, nawożąc go i ścinając trawę na paszę. Proste i skuteczne rozwiązanie!

- Stosujemy je nadal, choć część gruntów dawnego lotniska już została sprzedana pod różnego rodzaju inwestycje. Tylko z tytułu wydzierżawiania działek rolnikom, mamy w budżecie dodatkowe pięćdziesiąt tysięcy złotych. Ważne jest też, że najemcy dbają o ten teren i nie zarasta on chwastami, zaś my nie wydajemy pieniędzy na jego porządkowanie.

- Zaskoczył mnie pan. Myślałam, że po wykupieniu części działek na dawnym lotnisku pod wielkie inwestycje, o dzierżawach nie ma już mowy...

- Terenów nam nie brakuje, do zagospodarowania pozostało jeszcze blisko sto hetarów. Wystarcza i dla rolników, i dla inwestorów.

- Czy nadal grunty inwestycyjne na terenie gminy Lubień Kujawski cieszą się tak dużym zainteresowaniem, jak kilka lat temu?

- Zaczęło się to w 2003 roku, kiedy podpisaliśmy pierwszą umowę sprzedaży gruntów firmie Superfos. Po niej przyszli inni, wśród nich Kreisel. Sfinalizowana jest już sprzedaż terenów kutnowskiej „Sulimie” - producentowi środków czystości. Kolejna firma logistyczna kupiła osiem i pół hektara, ale nie rozpoczęła jeszcze budowy.

- Kryzys dał się we znaki?

- Na pewno. W ciągu ostatniego roku zainteresowanie gruntami pod inwestycje było prawie zerowe. Teraz jednak znów coś się ruszyło. Firma Bio Future chce u nas produkować opał ze słomy. To ciekawa perspektywa dla naszych rolników, którzy będą mogli sprzedawać surowiec. Inny producent jest zainteresowany wytwarzaniem biogazu z masy rolniczej. Pojawiła się firma wytwarzająca asfalt, ma to związek z budowaną w pobliżu autostradą. Niewykluczone, że do nas przeniesie się z Włocławka jedna z tamtejszych firm, zainteresowana specjalną strefą ekonomiczną.

- Mieszkańcy nie muszą już szukać pracy poza Lubieniem?

- Łatwiej im zaleźć zatrudnienie na miejscu. Dlatego wracają z innych miast i z zagranicy.