Poseł Krzysztof Brejza rywalizował z ponad 20 bohaterami artykułów, które ukazały się w naszym tygodniku: wyjątkowymi osobistościami, artystami, sportowcami i lokalnymi politykami. Nasi Czytelnicy zdecydowali tytuł Bohatera Głosu Inowrocławia przyznać właśnie jemu.
Bohater Głosu Inowrocławia - wyniki
- Chciałem serdecznie podziękować wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Jest to wielkie wyróżnienie, ale zarazem zobowiązanie do jeszcze większej pracy - wyznaje poseł.
Gdy rozmawialiśmy z nim pół roku temu, był wręcz "rozrywany" przez ogólnopolskie media. Od tego czasu intensywność jego wystąpień w radiu i telewizji jeszcze bardziej się zwiększyła.
Poseł Krzysztof Brejza: - Nie jestem uzależniony od polityki
- Wszystko jest więc na barkach mojej wspaniałej małżonki i jej zdolności organizacyjnych. Prowadzi swoją kancelarię, praktykę adwokacką oraz opiekuje się dziećmi. Jestem jej za to bardzo wdzięczny - zdradza.
Przyznaje, że wyjazdów do Warszawy ma dziś znacznie więcej niż pół roku temu. Zapewnia jednak, że nie traci kontaktu z Inowrocławiem. - Staram się utrzymywać tempo dyżurów tu na miejscu, ponieważ stąd pochodzę i ostatnia rzecz, jaką sobie bym życzył, to oderwanie się od Inowrocławia. Tego na pewno nie będzie. To mogę zagwarantować Czytelnikom. Mimo komisji śledczych, udziału w programach informacyjnych, tempie i intensywności udziału w wydarzeniach ogólnopolskich, dyżury i spokojna praca terenowa to jest to, co każdego polityka powinno trzymać przy ziemi - przekonuje.
Od czasu ostatniego wywiadu dla "Głosu Inowrocławia" wyrósł na czołowego polityka opozycji. Daje się ostro we znaki partii rządzącej. Jak się czuje w tej roli?
- Unikam ataków personalnych i złośliwości. Lubuję się w merytoryce: opinie prawne, analizy, spór na argumenty. Bywa, że dyskusje są cięte, jeśli chodzi o przerzucanie się argumentami i liczbami, ale przed wyjściem ze studia zawsze podajemy sobie ręce. Po drugiej stronie jest grono posłów, zwłaszcza młodego pokolenia, dobrych merytorycznie i normalnych w takim w ludzkim znaczeniu. Aczkolwiek sama władza PiS narzuca taki styl uprawiania polityki. Jest to polityka totalna - wyznaje.
Podobnie jak pół roku temu i dziś zapewnia nas, że nie jest uzależniony od polityki. - Trzeba mieć dystans. Gwarantuje mi go rodzina. Przyjeżdżam do Warszawy. Mam tam pewną misję do zrealizowania. Potem jednak wracam do domu. Weekendy, a niedziele zwłaszcza, staram się poświęcić rodzinie - zapewnia.
Znajduje również czas na "Głos Inowrocławia". - Ważne, że media lokalne potrafią stworzyć taki tytuł i poprzez cykl artykułów o ludziach stąd budować społeczeństwo obywatelskie. I tutaj nie chodzi tylko o mnie, ale o grono dobrych ludzi, których pokazujecie w różnych aspektach ich funkcjonowania w społeczności lokalnej - wyznaje.
Więcej informacji z powiatu inowrocławskiego na:www.pomorska.pl/inowroclaw