https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3! Olimpia Grudziądz traci punkty na rzecz GKS Tychy!

(DARK)
fot. Paweł Skraba/archiwum
Grudziądzanie tracą mozolnie wypracowaną przewagę. Nad grupą pościgową mają ledwie punkt nadwyżki. W sobotę przegrali wygrany mecz z GKS Tychy.

OLIMPIA GRUDZIĄDZ - GKS TYCHY 2:3 (2:0)

Bramki: Rogóż (12), Adamczyk (33) - Masternak (56), Jaromin (62), Kopczyk (70).
OLIMPIA: Zarzycki - Kowalski, Ptaszyński (81 Kasperkiewicz), Brede, Ratajczak - Kryszak, Adamczyk - Rogóż, Ruszkul, Domżalski (70 Nowosielski) - Sulej (68 Ekwueme).
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin). Żółte kartki: Kowalski, Ruszkul, Domżalski - Furczyk, Bizacki. Widzów: 800.

Po pierwszych 45 minutach nic nie wskazywało, że "biało - zieloni'' mogą przegrać pojedynek z tyszanami. Niestety, w drugiej połowie sytuacja się odwróciła i to goście zainkasowali komplet punktów. - Zadziałała psychologia sportu - tłumaczył Tomasz Asenky, asystent trenera Marcina Kaczmarka. - Topniała przewaga, wkradła się nerwowość, potem doszło zmęczenie i z dobrego wyniku zrobił się przegrany mecz. Do tego nałożyła się frustracja i nieszczęście gotowe. Z kolei rywal był na fali wznoszącej - tłumaczył.

Zaczęło się całkiem dobrze. Grudziądzanie tradycyjnie przejęli inicjatywę, częściej byli przy piłce i stwarzali okazje do zdobycia bramki. Efektem był gol strzelony przez Tomasza Rogóża. Potem były kolejne okazje do podwyższenia wyniku, a drugiego gola strzelił Tomasz Adamczyk. Junior Olimpii wykazał się sprytem w zamieszaniu podbramkowym. Po dośrodkowaniu Kryszaka zdobył premierową bramkę w swoich drugoligowych występach. Pod koniec pierwszej części gry szansę na trzeciego gola zmarnował Ruszkul. Jego strzał był minimalnie niecelny.

Po przerwie warunki na boisku dyktowali tyszanie. Kontaktowego gola strzelił Mariusz Masternak, który wygrał pojedynek główkowy z Kowalskim po dośrodkowaniu z rzutu roznego. Obrońca Olimpii miał pecha także przy drugim golu. Po strzale Huberta Jaromina piłkę odbiła się od jego nogi i przelobowała próbującego interweniować Pawła Zarzyckiego. Trzeci gol padł po stałym fragmencie gry. Nadbiegający Łukasz Kopczyk z około 15 metrów uderzył nie do obrony.

Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Pomorskiej"

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
A w Pierwszej połowie krzyczeli: "Marcin Kaczmaaareek !!! " .Chciałbym powiedzieć "to jeszcze nie koniec świata - będzie dobrze".
r
robert
Kibice krzyczeli: "wstydźcie się, wstydźcie się"!

wstydzić można się nawet za wygraną a czy należy wstydzić się za tak udaną rundę?kto zawsze jest zwycięzcą ma tylko prawo do takiej wypowiedzi,ja z olimpii w przekroju całej rundy jestem dumny ,brawo chłopcy
o
optymist
Trzeba zdobyć Częstochowę i po bólu !
Dzisiaj już im wybaczyłem.
z
ze.now4
Kibice krzyczeli: "wstydźcie się, wstydźcie się"!
b
bobi
Zero ambicji, Olimpia zero ambicji...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska