Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zabił dyrektora PZU w Bydgoszczy? Tak kolega wsypał gangstera

mc
"Smoła" ( na zdj. po prawej z zamazaną twarzą) nie przyznaje się do winy. Razem z nim w procesie o zabójstwo dyrektora Karpowicza w Bydgoszcz w 1999 roku odpowiada Henryk L. "Lewatywa" (w głębi po lewej stronie)
"Smoła" ( na zdj. po prawej z zamazaną twarzą) nie przyznaje się do winy. Razem z nim w procesie o zabójstwo dyrektora Karpowicza w Bydgoszcz w 1999 roku odpowiada Henryk L. "Lewatywa" (w głębi po lewej stronie) Jarosław Pruss
- Adaś mówił: "Mamo, zrobiłem straszną rzecz. Pewnie dowiesz się tego z prasy" - tych słów wyparł się Tomasz Z., oskarżony w sprawie o zabójstwo Piotra Karpowicza w 1999 roku.

Tomasz Z. to jedna z pięciu osób, którzy zasiadają na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy. Oprócz niego śledczy zarzucają, że do śmierci szefa bydgoskiej ubezpieczalni przed 13 laty przyczynili się: Henryk L.. "Lewatywa", Tomasz G. - diler samochodowy z podbydgoskiej Brzozy, a także między innymi Krzysztof B. (były ochroniarz "Lewatywy").

Zeznania, które pogrążyły "Smołę"

- Jeszcze przed aresztowaniem Adama S. "Smoły" jego matka spotkała się z moją. Powiedziała jej to, co usłyszała od syna: "Zrobiłem straszną rzecz. Pewnie niedługo dowiesz się o tym z gazet" - tak brzmiały zeznania Tomasza Z. z pierwszego procesu o zabójstwo Piotra Karpowicza. Wczoraj odczytał je sędzia Mieczysław Oliwa.

**

Bydgoszcz. Zabójstwo dyrektora PZU. "Smoła" stanął przed sądem**

W 2009 roku oskarżeni zostali oczyszczeni z zarzutów z braku dowodów. Krzysztof B., Tomasz Z. Henryk L. i Adam S. usłyszeli "tylko" wyroki za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Proces, który trwa obecnie, został zainicjowany przez Prokuraturę Apelacyjną w Lublinie.

Z. zaprzeczył w poniedziałek (16 kwietnia) swoim dawnym zeznaniom. - Powiedziałem to, bo byłem naciskany przez policjantów CBŚ z Bydgoszczy - wyznał Z. - Obiecali mi za to uchylenie aresztu.

W tym momencie obecny na sali rozpraw "Smoła" zaczął się rozglądać i oparł o pulpit ławy oskarżonych. Na tym jednak nie koniec opowieści, którą wczoraj przed sędzią snuł Tomasz Z. - Gdy później zostałem przewieziony do prokuratury w Lublinie, ponownie próbowano nakłonić mnie do składania nieprawdziwych zeznań - wyjaśniał Z.

Zabójstwo dyrektora PZU. Proces będzie się toczył bez głównego podejrzanego?

Lubelscy prokuratorzy zarzucają Z., że 19 stycznia 1999 roku wspólnie z Krzysztofem B. pomagał Adamowi S. w ucieczce z miejsca zabójstwa Karpowicza. Teza postawiona w akcie oskarżenia mówi, że to właśnie "Smoła" był cynglem, który zamordował dyrektora Centrum Oceny Ryzyka i Likwidacji Szkód PZU w Bydgoszczy. Karpowicz został znaleziony martwy na parkingu przy ulicy Wojska Polskiego. W głowie miał dwie rany postrzałowe.

"Synku, będziesz umiał z tym żyć?"

- Pamiętam, że już na sam koniec śledztwa wprowadzono mnie do pokoju prokuratora Roberta Bednarczyka - mówił sędziemu Z. - Prokurator otworzył szafę pancerną, wyjął broń i powiedział, że wychodzi coś zjeść. Zanim wyszedł z pokoju, rzucił jeszcze do policjantów: "Tylko nie zapomnijcie dokończyć sprawy".

Tomasz Z. mówił wolno, dyktował swoją opowieść sądowej protokolantce: - Zaproponowano mi zatem, bym został świadkiem koronnym w procesie o zabójstwo Karpowicza. Miałem być pod ochroną prokuratury; miałem trafić w bezpieczne, znane tylko im miejsce. Razem ze mną miała tam przebywać moja żona. Warunek? Miałem kolejny raz złożyć zeznania obciążające S.

Tomasz Z. twierdzi, że poprosił o możliwość konsultacji sprawy z żoną i matką. - Wskazano mi telefon. Miałem mówić tylko o propozycji śledczych. Pamiętam, że gdy opowiedziałem wszystko matce, powiedziała do mnie: "Synku, Adam to twój przyjaciel, razem dorastaliście. Nieraz ci pomógł. Będziesz umiał z tym żyć?" Odpowiedziałem jej, że już wiem, co mam robić. Odmówiłem prokuratorom.

Morderstwo szefa PZU. Jest Europejski Nakaz Aresztowania za "Smołą"

Sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka w tym momencie zapytała Z.: - Jak to? Skoro śledczym tak bardzo chodziło o te zeznania, to dlaczego nie kazali panu powiedzieć wprost, kto jest sprawcą zabójstwa? Po co ta historia z rozmową dwóch matek? Po co to sformułowanie, że S. "zrobił coś strasznego"? - Nie potrafię się do tego odnieść - odpowiedział Z.

Ochroniarz gangstera

Według śledczego Roberta Bednarczyka bezpośrednim zleceniodawcą zabójstwa miał być Tomasz G., bydgoski biznesmen i diler mercedesa. Motyw? Jak argumentują śledczy z Lublina, G. miał mieć zatarg z Karpowiczem, który rzekomo stał na drodze do wyłudzania lewych odszkodowań na powypadkowe auta.

Z kolei wykonawcę wyroku na szefie PZU miał znaleźć Henryk M. (zmienił nazwisko na L.) "Lewatywa", w latach 90. boss bydgoskiego światka. Jego ochroniarzem miał być swego czasu równiez "Smoła". W poniedziałek S. podtrzymał swoje zeznania dotyczące znajomości z gangsterem: - Bywało, że Henryk M. dawał mi pieniądze - przyznaje Adam S. - Po prostu jeździłem z nim na spotkania z różnymi ludźmi. Nieraz dzwonił do mnie. Przyjeżdżałem taksówką, kiedy byłem potrzebny. Zgadzam się, że można tu użyć sformułowania "ochrona", ale muszę zaznaczyć, że nie była to regularna praca w pełnym wymiarze godzin.

Wiadomości z Bydgoszczy

W aktach sprawy znajduje się również szczególny przykład ochrony świadczonej "Lewatywie". "Smoła" miał dostać zlecenie na nocne czuwanie pod domem Henryka M. na Osowej Górze. - Zostałem spytany, czy chcę siedzieć w nocy w samochodzie i pilnować, żeby nikt się nie kręcił w pobliżu posesji - wyjaśniał S. w swoich wcześniejszych zeznaniach.

"Smoła" miał również zapewniać ochronę "Lewatywie", gdy ten - po próbie zamachu - trafił do Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy. - Z grubsza chodziło o to, żeby siedzieć w aucie pod szpitalem.

Proces trwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska