Nie tak dawno temu grudziądzki dworzec kolejowy tętnił życiem przez całą dobę. Bez przesiadek można było dojechać z Grudziądza m.in. do Warszawy, Katowic, Poznania czy Gdańska. W hali głównej non stop czynne były nie tylko kasy i informacje, ale także restauracja, kawiarnia i bar szybkiej obsługi, a na peronach oprócz kiosków "Ruchu" były też punkty małej gastronomii.
Wypadają kursy
W ostatnich latach stopniowo z grudziądzkiego rozkładu jazdy zaczęły wypadać nie tylko pociągi dalekobieżne, ale też lokalne. Duży grudziądzki dworzec kolejowy (PKP ma tylko dwie kasy biletowe) zamienił się w "pasaż" handlowy i biurowy.
- O przymiarkach kolejarzy do likwidacji bezpośrednich, dalekobieżnych pociągów z Grudziądza na Wybrzeże słyszałem już parę miesięcy temu - skarży się jeden z naszych Czytelników. - Nikt jednak nie chce mi tego oficjalnie potwierdzić ani zaprzeczyć. Pociągi "Liwa" i "Bursztyn" to poza "Powiślem" do Bydgoszczy, niestety, ostatnie już porządne pociągi dalekobieżne do i z Grudziądza.
Z obawami naszego Czytelnika zapoznaliśmy Marka Ostrowskiego, naczelnika Działu Marketingu w Kujawsko-Pomorskim Zakładzie Przewozów Regionalnych PKP w Bydgoszczy.
Pociągi jeżdżą puste?
- Z naszych obserwacji wynika, że gros podróżnych jadących z Grudziądza na Wybrzeże, wybiera połączenia z przesiadką w Laskowicach Pomorskich - mówi naczelnik Ostrowski. - Czas podróży jest tu o wiele krótszy. Bezpośrednie pociągi z Grudziądza na Wybrzeże wyjeżdżają niemal puste. Pasażerów przybywa dopiero od Malborka. Tak więc, niestety, kursujące teraz codziennie z Grudziądza pociągi: "Liwa" do Gdyni i "Bursztyn" do Słupska - już od 1 lipca najprawdopodobniej znikną z rozkładu jazdy z uwagi na znikomą frekwencję początkową. Te bezpośrednie pociągi łączące Grudziądz z Wybrzeżem zastąpione zostaną połączeniami przez Malbork, gdzie grudziądzanie będą mogli się przesiąść do pociągów jadących dalej.
