Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepper widzi mniejszą górkę, a rolnicy są w dołku

Tekst i fot. Lucyna Talaśka-Klich
Prosiąt jest coraz mniej, bo rolnicy ograniczają  produkcję. Wielu sprzedaje lochy, niektórzy  gospodarze podają zwierzętom nawet środki  poronne, bo nie chcą kolejnych młodych.
Prosiąt jest coraz mniej, bo rolnicy ograniczają produkcję. Wielu sprzedaje lochy, niektórzy gospodarze podają zwierzętom nawet środki poronne, bo nie chcą kolejnych młodych.
Zdaniem wicepremiera i ministra rolnictwa obecnie sytuacja na rynku trzody chlewnej została już "częściowo rozładowana".

Andrzej Lepper twierdzi, że skup tuczników, z których półtusze powiększą zapasy państwowe, podniósł cenę żywca na rynku. Druga część skupu kończy się jutro, trzeciego może w ogóle nie być (pieniądze na ten cel są, ale chętnych do udziału w kolejnym przetargu jest coraz mniej). Zdaniem szefa resortu rolnictwa, sytuacja na rynku trzody chlewnej jest "niepokojąca, ale nie tak tragiczna, jak była".

Rynek radzi sobie sam

- Moim zdaniem skup na powiększanie rezerw gospodarzom nie pomógł, bo minimalny wzrost cen wymusił rynek - _uważa Kornel Świgoński, rolnik z Dębowej Łąki.- Świń jest mniej, zakłady poszukują tuczników, ale więcej niż 3,20-3,30 zł za kilogram żywca płacić nie chcą. Podobno odbiorcy - głównie markety - dyktują im ceny. Ten rynek normalny nie jest. _

- Rząd nam nie pomógł - twierdzi Teresa Wasilewicz z Międzygminnego Komitetu Protestacyjnego w Bramce (gm. Bukowiec). - Rolnicy likwidują lochy, podają zwierzętom środki poronne i tylko dlatego, że świń jest mniej, ceny minimalnie wzrosły. Pomimo tego wciąż dokładamy do produkcji. Gospodarze są załamani, ale wielu z nich nie wyjdzie już na drogi, bo boi się mandatów i spraw w sądach. Lepper mówił, że wyszedłby z nami blokować drogi, ale wtedy kiedy on brał udział w protestach, rolników nikt nie karał. Poczynania rządu są pozorne. Nie wierzę, by rolnikom pomogły nowe umowy kontraktacyjne, jeśli nie będzie w nich zapisu o cenach minimalnych.

Łagodny kontrakt

- Do umów kontraktacyjnych nie można wpisać ceny minimalnej, bo taki zapis bardziej by rolnikom zaszkodził niż pomógł - uważa Witold Choiński, prezes Izby Gospodarczej "Polskie Mięso", skupiającej polskich przetwórców. - Który zakład by coś takiego podpisał? Przecież to byłby dla niego wyrok! Dlatego zaproponowaliśmy, by strony mogły - a nie musiały - korzystać z ceny rekomendowanej, ustalonej przez komisję cenową.

W skład komisji wchodzą przedstawiciele producentów i przetwórców mięsa, izb rolniczych oraz niezależni eksperci. - _Przymusu stosowania ceny minimalnej nikt nie jest w stanie wprowadzić - _przyznaje Jan Biegniewski, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS, członek zespołu, który co piątek analizuje ceny.

Dotarliśmy do propozycji tekstu wieloletniej umowy kontraktacyjnej. Znalazł się w nim zapis: "Strony zgodnie oświadczają, iż cena za dostarczany żywiec, będzie ustalona w drodze porozumienia - przed dostawą, przy czym strony deklarują korzystać z ceny rekomendowanej przez komisję cenową." - To "miękki" zapis, ale przynajmniej rolnik będzie mógł domagać się od kupującego wyższej ceny, albo wytłumaczenia, dlaczego jest ona niższa od rekomendowanej - _dodaje Biegniewski. - _Mam nadzieję, że nowe umowy ograniczą niezdrowe ruchy cenowe.

Wzór się podoba

Zdaniem__Dariusza Mamińskiego z biura rzecznika w ministerstwie rolnictwa, wzór umów powinien być dopracowany jeszcze w marcu.

- Wzór nowych umów bardzo mi się podoba - _mówi Marek Langowski, dyrektor Zakładów Mięsnych MAT w Czerniewicach i wiceprezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP. - _Przede wszystkim dlatego, że jasno określa prawa i obowiązki każdej ze stron. Także dostawców!

W dotychczas stosowanych umowach najczęściej nie ma zapisów o karach za niedostarczenie deklarowanej liczby tuczników. Ma się to zmienić. - Ciekawe, czy rolnicy zechcą takie umowy podpisać? - _zastanawiają się przetwórcy. - _Kontrakty obejmują około 90 procent dostaw, ale wielu rolników dotąd się tymi dokumentami nie przejmowało i sprzedawało żywiec temu, kto płacił więcej.

Przetwórcom podoba się też to, że umowy będą dotyczyć sprzedaży w oparciu o WBC i klasyfikację EUROP. Liczą, że skup na wagę żywą przejdzie wreszcie do historii, a rolnicy będą produkować więcej świń o dobrej mięsności.

Byle do lata

Na pomoc rządu rolnicy już nie liczą. Bardziej niż w siłę sprawczą ministra Leppera wierzą w prawa rynku. Prof. Jan Małkowski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w Warszawie uważa, że wysoki poziom cen w skupie tuczników pojawi się dopiero w okresie letnio-jesiennym i utrzymywać się będzie przez cały 2008 r. - Byleby do tego czasu jakoś przetrwać - dodaje Kornel Świgoński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska