Gdy goście zwiedzali wczoraj zakład, pracownicy nawet na chwilę nie odeszli od taśm. Pani Ewa jest zadowolona z zatrudnienia w "Limito" : - Pracuję zaledwie dwa miesiące, ale nie narzekam. Na której z taśm? Wszędzie. Na filetowaniu, na pakowaniu... Nie ma reguły.
Dobra praca i płaca
Kobiecie odpowiadają zarówno warunki jak i płaca. - Robota jest na dwie zmiany, zarabiam 1.700 brutto - zdradza.
Niestety, ani pani Ewa, ani żaden innym pracownik linii produkcyjnej nie miał okazji uczestniczenia we wczorajszej uroczystości oficjalnego otwarcia "Limito", a co za tym idzie spotkania, porozmawiania, czy zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia z honorowym gościem - Lechem Wałęsą. Taką szansę miały tylko zaproszone VIP-y. A zjechało się ich mnóstwo. Zarówno z kraju, jak i zagranicy.
Były prezydent RP w swoim przemówieniu, zwracając się m.in. do szefów "Limito", zaznaczył: - Zazdroszczę wam, bo rozpoczynacie swoje życie od budowania, a moje pokolenie zaczynało od burzenia. Życzę wielu sukcesów.
Wiceprezydent zaintonował "Sto lat"
Po wystąpieniu Lecha Wałęsy, prowadzący uroczystość przypomniał, że laureat Pokojowej Nagrody Nobla, 29 września obchodzi urodziny. Z tej okazji szefowie przetwórni (co ciekawe jej główna siedziba w Gdańsku mieści się przy tej samej ulicy co dom Wałęsy) wręczyli solenizantowi kosz pełen upominków. Natomiast Marek Sikora, _wiceprezydent Grudziądza _zaintonował "Sto lat".
Wszystkich gości zaproszono do zwiedzania zakładu. Każdy obowiązkowo musiał założyć ochronną odzież, ponieważ produkcja szła pełną parą. Grudziądzki zakład "Limito" ruszył już pół roku temu. - Firma rozwija się bardzo dynamicznie, a co za tym idzie planuje zwiększyć stan załogi - cieszył się Robert Malinowski, prezydent Grudziądza. - Docelowo pracę może tu znaleźć nawet 900 osób.
Póki co, przetwórnia zatrudnia ponad 250 mieszkańców Grudziądza i okolic. Większość to kobiety. Przygotowują one wędzone, świeże i mrożone wyroby z łososia norweskiego. Impreza z okazji oficjalnego otwarcia grudziądzkiego zakładu "Limito" zakończyła się bankietem w domu weselnym w Warlubiu. Aleksandra Pasis
