Sprawę podczas wczorajszej sesji poruszył radny i jednocześnie działacz LKS-u - Robert Wódczak.
- Na ten moment nie mamy ani złotówki na dalszą działalność - mówił rajca. I dodał zaraz: - W tym roku dostaliśmy 63,5 tysięcy złotych dofinansowania. W myśl umowy pieniądze są wypłacane w trzech ratach. Pierwsza kwota wpłynęła na konto w marcu (kolejne będą trafiać w czerwcu i we wrześniu - przyp. red). Te pieniądze miały wystarczyć na bieżące sprawy. Niestety, klub miał ok. 20 tysięcu złotych długu. Trzeba było go spłacić i zostaliśmy bez dalszych środków - tłumaczył rajca. - Niech mi ktoś powie, jak teraz mamy funkcjonować - pytał Wódczak. - Brakuje nam na podstawowe potrzeby. Wodę, zakwaterowanie podczas turniejów, opłaty sędziowskie...
Radny Robert Wódczak zaproponował, by przyspieszyć wypłacanie kolejnej raty. - Takie rozwiązanie jest dla nas jedynym ratunkiem. Dlatego proszę w imieniu swoim, sportowców i działaczy - tłumaczył, motywując te słowa licznymi sukcesami. - W sezonie halowym juniorki młodsze zdobyły srebrny medal. Brązowy medal w Mistrzostwach Polski przypadł juniorom. Nie zapominajmy o tym!
Radny przy okazji opowiedział o finansach klubu. Uciął liczne spekulacje, jakoby któryś z działaczy za swoją pracę pobierał pensję. - Wiem, co mówi się w gminie... Zapewniam was jednak, że nikt z nas nie ma żadnych korzyści majątkowych z tytułu swej działalności klubowej. A jeśli chodzi o finanse to... dotacja z UG jest przeznaczona na podstawowe potrzeby. W tym na dojazdy, na wynajem hali w Gąsawie, na opłaty za turnieje finałowe i eliminacje.
Wójt Józef Sosnowski pozytywnie przychylił się do próśb Roberta Wódczaka. Podkreślił jednak, że warunkiem jest, aby klub rozliczył się z pierwszej raty. - Nie jesteśmy w stanie przeznaczyć większego dofinansowania. Z przyśpieszeniem raty nie powinno być problemu. Wystarczy, żeby LKS rozliczył się z tej pierwszej, podpiszemy aneks do umowy i będziemy mogli wypłacić drugą transzę - mówił podczas sesji Sosnowski.