Na lutowej sesji radni zgodzili się, by gmina bez przetargu zawarła umowę z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej na dzierżawę pomieszczeń w Bysławiu i Lubiewie. W obu lokalach mieści się przychodnia.
Poprzednia umowa obowiązuje jedynie do końca tego miesiąca, trzeba będzie więc zawrzeć nową. Dyrektor NZOZ Andrzej Myszkowski poprosił o przedłużenie najmu na kolejne 10 lat.
Stawka, jaka obowiązuje do 31 marca, to 1 zł plus VAT. - To śmieszna kwota. Też chętnie wynajmowalibyśmy pomieszczenia za taką cenę - mów jeden z lokalnych przedsiębiorców.
Ile będzie kosztował najem od kwietnia? Jeszcze nie wiadomo. Wójt Michał Skałecki nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Stawki niższe niż zwykle
Złotówka za metr to rzeczywiście niewiele - problem w tym, że niepubliczne przychodnie zazwyczaj korzystają z preferencyjnych stawek. Dlaczego? Każda gmina ma obowiązek zapewnić opiekę medyczną mieszkańcom. Może to robić we własnym zakresie, m.in. utrzymywać ośrodek zdrowia i zatrudniać kadrę. Jeśli jednak jest chętny, żeby poprowadzić prywatną opiekę medyczną, gminy chętnie korzystają z takiego rozwiązania.
Większość gmin w powiecie tucholskim prowadzi publiczne przychodnie, ale w regionie również są Niepubliczne Zakłady Opieki Zdrowotnej - na przykład w Brusach. Tu też gmina wynajmuje pomieszczenia na korzystnych warunkach. Za podpiwniczony budynek razem z poddaszem i działką NZOZ w Brusach płaci 1116 zł plus VAT, za przychodnię z działką w Leśnie - 447 zł i VAT.
Wójt: I tak zyskujemy
Wójt Lubiewa podkreśla, że choć gmina nie zarabia kokosów na dzierżawie pomieszczeń, to i tak zyskuje. Mieszkańcy również. - Jako chyba jedyna gmina wiejska w powiecie mamy aż dwie przychodnie - mówi Skałecki. - Mieszkańcy mają lepszy dostęp do fachowców. Poza tym jest większa odpowiedzialność samych lekarzy, bardziej dbają o pacjentów.
Z gminy spada obowiązek utrzymania ośrodków czy zatrudnienia kadry. - To obopólna korzyść - uważa wójt. - Na dzierżawcy spoczywa ciężar bieżącego utrzymania pomieszczeń. Jestem zadowolony z takiego rozwiązania. Idziemy lekarzom na rękę, bo i tak na tym zyskujemy.