Łuczniczka uniknęła bezpośredniej degradacji, a teraz zaczyna walkę o 13. miejsce w Plus Lidze, które zapewni prawo gry w elicie w przyszłym sezonie. Aby tak się stało bydgoszczanie muszą wygrać dwa mecze z MKS Będzin. W wypadku przegranej batalii pozostanie im jeszcze jedna możliwość. Zagrają z mistrzem I ligi - AZS Częstochowa baraże o prawo gry w Plus Lidze w sezonie 2018-19. Zespół, który wygra trzy spotkania zapewni sobie miejsce w elicie.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
W bieżącym sezonie bydgoscy zawodnicy dwukrotnie musieli uznać wyższość MKS Będzin. U siebie przegrali 0:3, a na wyjeździe 1:3.
- To nie jest przypadek, że gramy w barażu - twierdzi Jakub Bednaruk, trener Łuczniczki. - Obie drużyny odstawały od reszty stawki. Jesteśmy porównywalnymi zespołami i wszystko zdarzyć się może. W sezonie zasadniczym oni byli lepsi od nas. Może teraz wygramy my? Wszystko rozgrywać się będzie w głowach. Kto sobie lepiej poradzi z presją, ten będzie triumfował. Dodatkowo mamy swoje problemy. „Meto” (Metodi Ananiew - przyp. red.) ciągle narzeka na ból ręki. „Szala” (Michał Szalacha - przyp. red.) też jeszcze nie jest w pełni sił. Jest pewien optymizm: pomimo porażki w Gdańsku zagraliśmy dobrze. Wiem, że dla kibica suchy wynik mówi coś zupełnie innego. Jeśli zagramy na takim samym poziomie jak w Gdańsku, to wygramy z Będzinem - zapowiada szkoleniowiec.
Bydgoszczanie mieli małe kłopoty z przygotowaniami do meczu. Nie mogli trenować w Łuczniczce, ponieważ odbywała się tam impreza komercyjna. Wszystkie zajęcia odbywali w pobliskiej Artego Arenie.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - 10 kwietnia 2018.
Początek dzisiejszego meczu o godz. 18 w Łuczniczce.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU