INDYKPOL AZS OLSZTYN - ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ 3:2
Sety: 25:15, 23:25, 24:26, 25:19, 15:12
INDYKPOL AZS: Andringa 14, Kochanowski 11, Hadrava 25, Rousseaux 6, Zniszczoł 15, Woicki 1, Żurek (libero) oraz Pliński 2, Buchowski 6, Kańczok, Scheerhoorn. Punkty: atak - 58, serwis - 7, blok - 15, błędy rywali - 32.
ŁUCZNICZKA: Rohnka 3, Szalacha 8, Filipiak 23, Ananiew 16, Jurkiewicz 7, Goas 2, A. Kowalski (libero) oraz Gryc 6, Bobrowski, Sieńko. Punkty: atak - 55, serwis - 0, blok - 10, błędy rywali - 32.
Bydgoszczanie źle weszli w mecz. Od początku dali się zepchnąć do defensywy. Bardzo słabo grali w ataku, a punkty zdobywali głównie po błędach rywali. Nie mieli też pomysłu jak zatrzymać środkowego Jakuba Kochanowskiego, któremu większość piłek rozgrywał Paweł Woicki. Nie dziwi więc, że zawodnicy Łuczniczki wyraźnie przegrywali 3:7, 7:13, 9:17 i 12:22.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
W drugiej partii widzieliśmy już bardziej waleczny bydgoski zespół. Efektem był wynik przeważnie oscylujący w granicach remisu, a nawet momentami to gracze Łuczniczki prowadzili. W ataku rozegrał się Bartosz Filipiak, którego wspierał Metodi Ananiew. Bułgarski przyjmujący popisywał się także punktowymi blokami. W środku seta bydgoszczanie mieli słabszy fragment i tracili do rywali już 3 punkty (13:16). Jednak się nie poddali i po chwili był remis 20:20. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Po asie Jana Hadravy Łuczniczka przegrywała 20:22, ale kolejny punkt zdobył atakiem Filipiak. Dobrą zmianę w polu zagrywki dał Kacper Bobrowski, blokiem popisał się Michał Szalacha, a na dodatek olsztynianie mylili się w ataku. I dzięki tym wszystkim elementom bydgoski zespół doprowadził do remisu.
Przez długi czas w trzecim secie prowadzili bydgoscy siatkarze (nawet 12:7), ale podobnie jak w poprzednim doszło do emocjonującej końcówki. Bydgoszczanie przegrywali 22:23, ale 2 atakami popisał się Filipiak. Ostatni punkt zdobył Ananiew blokując atak Hadravy!
Tomasz Gollob wkrótce opuści szpital - Sportowe Podsumowanie Pomorska.pl.
Czwarty set był podobny do pierwszego. Zawodnicy Łuczniczki mieli duże problemy. Od początku wyraźnie przegrywali 2:6, 6:12, 8:15 i 11:19. Od tego momentu i przestawieniu na przyjęcie Pawła Gryca (!) gra się poprawiła i część strat udało się odrobić.
Tie break był niezwykle zacięty. Siatkarze Łuczniczki od początku mieli minimalną stratę do rywali, ale za każdym razem doprowadzali do remisu. Przy stanie 12:11 asem popisał się Miłosz Zniszczoł, a po chwili atak Filipiaka okazał się minimalnie niecelny. Tej straty bydgoscy zawodnicy już nie zdołali odrobić.
Łuczniczka ciągle zajmuje 13. miejsce z dorobkiem 11 punktów.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU