Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majówka na wiślanym promie jednak zagrożona. Kiedy "Flisak" wypłynie z pasażerami? Trzeba usunąć usterki

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Na razie na drugi brzeg Wisły można przeprawić się kajakiem. Prom "Flisak" czeka na spełnienie wszystkich formalności.
Na razie na drugi brzeg Wisły można przeprawić się kajakiem. Prom "Flisak" czeka na spełnienie wszystkich formalności. Marek Weckwerth
Armator promu „Flisak” firma Techno - Marine musi usunąć usterki stwierdzone przez Urząd Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. W przeciwnym razie nie wypłynie na Wisłę z pasażerami.

Jest jeszcze nadzieja, choć słabnąca, że ten bocznokołowy statek ruszy w swój pierwszy rejs z pasażerami i samochodami na pokładzie jeszcze w długi majowy weekend. To rejs niedaleki – z przyczółka przeprawy promowej w Solcu Kujawskim na przeciwległy brzeg Wisły, na którym znajduje się miejscowość Czarnowo.

Inspektorzy każą usunąć niedociągnięcia

Ale inspektorzy Urzędu Żeglugi Śródlądowej (UŻŚ) w Bydgoszczy sprawdzają prom bardzo skrupulatnie. Ostatnią inspekcją przeprowadzili 18 kwietnia - zgodnie z zapisem w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 5 listopada 2010 r. w sprawie świadectw zdolności żeglugowej.

„Inspekcja miała na celu sprawdzenie stanu opisanego w dokumentach stanowiących podstawę do wydania świadectwa zdolności żeglugowej ze stanem faktycznym oraz sprawdzenia zgodności wyposażenia statku z wymaganiami określonymi w przepisach” – poinformował nas mailowo Aleksander Kopeć, starszy inspektor nadzoru nad żeglugą.

Z inspekcji tej został sporządzony protokół określający zakres wykonania prac oraz usunięcia usterek przez armatora statku, to jest firmę Techno Marine. Armator został zobowiązany do usunięcia usterek oraz uzupełnienia brakującego wyposażenia statku. W związku z tym to armator statku powinien odpowiedzieć na pytanie, czy jest w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań.

To wyjątkowy prom

O problemach z promem „Flisak” dyskutowano podczas ostatniej (27 marca) Sesji Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Na pytania radnych odpowiadał Mirosław Graczyk, dyrektor Departamentu Infrastruktury Drogowej Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu.

To też może Cię zainteresować

Wyjaśnił, iż prom jest wyjątkowy, to właściwie prototyp i jako taki musi przejść szczegółową weryfikację pływalności i bezpieczeństwa przez uprawnione do tego urzędy. Chodzi o Polski Rejestr Statków, który wydał już świadectwo klasy oraz o Urząd Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy, który – jak wiemy z informacji przekazanej nam przez inspektora nadzoru nad żeglugą – wydał armatorowi stosowne instrukcje i oczekuje na usunięcie uchybień.

Długa historia

Operatorem (armatorem) promu jest malborska firma „Techno Marine”, która jest też konstruktorem tej unikatowej jednostki pływającej. Inwestycja ma już długą historię i trudno oprzeć się wrażeniu, że zawisło nad nią jakieś fatum.

Pomysł zaczął się realizować we wrześniu 2017 roku, gdy podpisano porozumienie o budowie przeprawy wiślanej między Solcem Kujawskim a Czarnowem. Budowa promu miała się odbyć w ramach modernizacji istniejącej drogi wojewódzkiej nr 249, która łączy ważne arterie komunikacyjne biegnące po obu brzegach wielkiej rzeki – drogi krajowe nr 10 i 80. Przebudowa obejmowała też stare betonowe przyczółki promowe, które de facto – tak jak samą drogę – trzeba było wykonać od nowa.

Zadania drogowego podjęło się początkowo konsorcjum firm Kormost- Gotowski, ale szybko odstąpiło od umowy i trzeba było szukać nowego wykonawcy. Ten – firma Betpol - znalazł się dopiero pod koniec 2020 roku i zadanie wykonał, oddając drogę i przyczółki po obu stronach Wisły na początku 2022 roku.

Problemy się piętrzyły

Brakowało tylko promu, który w plebiscycie rozpisanym przez Urząd Marszałkowski w Toruniu wśród mieszkańców regionu, otrzymał nazwę „Flisak”. Ten był gotowy.

Zbudowano ją w Malborku w dwóch zasadniczych częściach: powstał kadłub i nadbudówka, które złożono w całość po przetransportowaniu do basenu stoczniowego w Tczewie. Tam okazało się, że prom jest za szeroki, by wypłynąć przez wąski kanał stoczniowy na Wisłę. Rozważano nawet przekopanie kanału.

Konstruktor, czyli „Techno-Marine” miało też problem z dotrzymaniem zadeklarowanych w umowie parametrów technicznych jednostki, w tym silnika i maksymalnej prędkości. Prom nie mógł więc uzyskać wymaganych przepisami żeglugowymi świadectw.

Wisła ma swoje kaprysy

Ostatecznie – w połowie lipca 2022 roku - „Flisak” dopłynął do soleckiego przyczółka. Nie mógł jednak wyruszyć w rejs z pasażerami, bowiem nadal nie miał wszystkich niezbędnych dokumentów żeglugowych.

Okazało się także, że nie pozwala na to Wisła – jej poziom był za niski i zalegały w niej wyłaniające się spod wody piaszczyste łachy. Trzeba więc było zatrudnić specjalistyczną firmę, która zlikwiduje przeszkody (wybagruje) i tak się stało.

Popłynie w trybie próbnym

W tym roku trwały intensywne przygotowania do pierwszego oficjalnego rejsu. Przy wysokim poziomie Wisły i silnym wietrze odbyły się próby z pełnym obciążeniem samochodami, które – jak zapewnił dyrektor Graczyk - wypadły nadzwyczaj dobrze.

Według ustaleń z Urzędem Marszałkowskim jednostka będzie przez 4 miesiące pływała w trybie próbnym na koszt operatora – malborskiej firmy. Dla pasażerów nie będzie to miało znaczenie - będą przewożeni normalne.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska