Mała Ada z Grudziądza nie żyje. Z aresztu został zwolniony ojciec, Adrian D. oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem

O dalsze stosowanie aresztu wobec Adriana D. wnosił prokurator. Jak argumentował? - Z uwagi na grożącą, surową karę - mówił Jakub Łamek z Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.

Sędzia Sądu Rejonowego w Grudziądzu, Zbigniew Krzyżanowski uznał, że najważniejsze dowody już w sprawie zostały omówione i uchylił areszt Adrianowi D. Oznacza to, że od tej pory będzie odpowiadał w dalszym procesie z „wolnej stopy”. Sąd zastosował wobec niego dozór policyjnytrzy razy w tygodniu i zakaz opuszczania kraju. Adrian D. w areszcie przebywał od ponad 8 miesięcy.

Jego była konkubina, Sylwia C. która także jest oskarżona o bezpośrednie narażenie córki na utratę życia poprzez zaniechanie obowiązku sprowadzenia pomocy medycznej dla swojej kilkumiesięcznej córeczki Adrianny, a także stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej wobec pozostałej dwójki swoich dzieci, od początku procesu odpowiada przed sądem z wolności.

Przypomnijmy. Do tragicznych wydarzeń doszło w październiku 2021 roku. Mała Adrianna, która miała wówczas niespełna trzy miesiące zachorowała. Matka nie pojechała z niemowlakiem do szpitala. Gdy wezwała karetkę było już za późno na ratunek. To po zgonie dziewczynki pielęgniarki odkryły niepokojące obrażenia na ciele dziecka. Sprawę zgłoszono na policję. Został zatrzymany ojciec, Adrian D. który jest oskarżony o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad córką oraz przemoc fizyczną i psychiczną wobec pozostałej dwójki dzieci Sylwii C. Grozi mu do 10 lat więzienia. Została także zatrzymana Sylwia C., matka Ady.

Według zeznań matki Adriana D. (przyp. red. matka Adriana D. zeznawała 20 czerwca) jej syn był przykładnym ojcem nie tylko dla Adrianny ale także pozostałej dwójki dzieci Sylwii C. - Adrian dbał o rodzinę. W tym domu nie było przemocy. Wręcz rozpieszczano maluchy. Wiem, że nigdy nie uderzyłby dzieci. One uwielbiały Adriana. Mój syn jest niewinny - mówiła w sądzie, w poniedziałek 20 czerwca matka Adriana D.

Matka Adriana D., przyznała że zarówno jej syn jak i Sylwia C. byli na wzajem o siebie zazdrośni.

Sylwia C. utrzymuje, że nie wezwała szybciej pogotowia do Adrianny gdyż bała się, że wyjdą na jaw ślady uderzenia malutkiej, które w jej opinii zrobił Adrian. Miało go denerwować, że malutka jest płaczliwa. Między parą doszło do kłótni, a Adrian opuścił mieszkanie i udał się do kolegi. O tragedii dowiedział się następnego dnia. Zeznając odpierał wersję konkubiny jakoby to on miał znęcać się nad ich wspólną córką, podobnie jak nad jej pozostałą dwójką małych dzieci.

W toku procesu zeznawali już m.in. lekarka z dziecięcego SOR-u, biegłe z zakresu medycyny sądowej, sąsiadki rodziny, brat Adriana D, siostra i matka Sylwii C. a także jej ciotka i były konkubent. Sąd także przesłuchał wielu pracowników placówki opiekuńczo - wychowawczej gdzie przebywają pozostałe dzieci Sylwii C.

Malutka Adrianna zmarła w skutek zapalenia płuc. Obrażenia na jej ciele nie przyczyniły się do śmierci. Do tragedii doszło w październiku 2021 roku.