Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małe marzenie

Katarzyna Piojda
Steve rysuje policjanta, który stoi przy  niebieskim radiowozie.
Steve rysuje policjanta, który stoi przy niebieskim radiowozie. Wojciech Wieszok
Siedmioletni Steve nigdy nie nauczy się liczyć na paluszkach.

     Chłopiec mieszka z mamą i młodszą siostrą, Michelle, w szeregowym domu na Osowej Górze. Codziennie chodzi do "zerówki" do pobliskiego przedszkola. Właściwie to jeździ, bo ma kłopoty z poruszaniem się, więc pani Mirka , mama chłopca, wozi go na wózku. Kiedyś woziła go w takim dużym, z szerokimi kółkami.
     Kiedy w dwójkę jechali pociągiem do lekarza w Poznaniu, nie mogła zabrać wózka, bo był za duży, żeby zmieścić go w drzwiach pociągu. Wtedy koleżanka pani Mirki skontaktowała się z bydgoską organizacją charytatywną "Kiwanis". Jej przedstawiciele "załatwili" nowy, wygodniejszy wózek dla chłopca.
     Jedenaście centymetrów
     Steve
ma jedną nóżkę o 11 centymetrów krótszą od drugiej. Nosi but ortopedyczny. But jest ciężki i chłopcu źle się w nim chodzi. Chłopiec nie ma też dłoni u obu rąk.
     - Pan Bóg widocznie chciał, żeby synek taki się urodził - mówi pani Mirka. - Nie jest mi ciężko, jest mi smutno, ale już się z tym pogodziłam.
     _Siedmiolatek bawi się, jak jego koleżanki i koledzy. Kula rączkami piłkę, rozwiązuje krzyżówki i rebusy. Urządza wyścigi swoich samochodów, gra z mamą w "Chińczyka". Zbiera kolorowe karteczki, które wkłada do segregatora. Czasem bawi się z kotem, Jakubem. Rozwija się tak samo, jak jego rówieśnicy. A może nawet lepiej - jak miał pięć i pół roku, nauczył się pisać i czytać.
     - _Lubię komiksy
- przyznaje chłopiec. - Ostatnio przeczytałem "Scooby Doo". Czytała pani? Fajne, no nie?
     Zapiąć guziki, jeść łyżką
     
Są jednak rzeczy, które dla Stevea nie są miłe. To mama pomaga mu zapiąć guziki przy koszuli, podciągnąć spodnie w toalecie, jeść łyżką i otworzyć książkę na dwunastej stronie. Jest szansa, że wkrótce pomoc mamy nie będzie już potrzebna.
     - Chciałabym, żeby chłopiec dostał protezy na rączki - mówi pani Mirka. - Niedługo pojedziemy do Poznania na badania do specjalisty od protez dziecięcych. Może spełni się moje małe marzenie i za parę miesięcy Steve będzie miał paluszki?
     **_Danuta Jarocińska, prezydent bydgoskiego klubu "Kiwanis Nad Brdą", wierzy, że marzenie mamy chłopca się spełni. -
Jeszcze w maju w szkole muzycznej zorganizujemy koncert charytatywny, z którego część dochodu przeznaczymy na protezy dla chłopca.
     _Steve też ma marzenie. - _Kiedy dorosnę, chcę zostać strażakiem albo policjantem. No, może jednak policjantem. Będę wtedy bronił mamy i siostry.
     _Na razie, trzymając obiema rączkami kredkę, rysuje policjanta, który stoi przy niebieskim radiowozie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska