W praktyce nikt na poważnie nie bierze pod uwagę reaktywacji kolejki parkowej, spalonej na początku września. - Powołanie likwidatora spółki to dopiero pierwszy krok ku jej rozwiązaniu - mówi Sandra Federowicz, rzecznik Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku.
Kto pomoże przywrócić kolejkę parkową? PKP SA jest za jej rozwiązaniem!
LPKiW obok PKP S.A. jest jednym z kilku udziałowców spółki Myślęcińskiej Kolejki Parkowej. Jako wkład w inwestycję w 1996 roku leśny park wniósł aportem ziemię pod przyszłą czterokilometrową linię wąskotorówki.
- Proces likwidacji spółki będzie długotrwały, możemy tu mówić o około dwóch latach. Kto wie, może w tym czasie powstanie jakiś pomysł na działanie kolejki. Możliwe, że już na warunkach innych niż obecnie.
Federowicz dodaje, że największy udziałowiec kolejki, PKP, już od dłuższego czasu zastanawiał się nad rozwiązaniem spółki: - Niestety dochody z działania kolejki w tym roku były o połowę niższe niż jeszcze w 2010 roku My zaś, jako LPKiW po prostu nie mamy pieniędzy na reaktywowanie tej linii. Czego bardzo żałujemy, bo była to atrakcja zarówno dla bydgoszczan, jak i osób spoza naszego miasta.
Dwie spalone lokomotywy diesla zostały oszacowane na około 3 mln zł. Tych pieniędzy nie ma również w budżecie miasta. - Szukamy rozwiązania, być może zastępczej atrakcji w miejsce kolejki - zapewnia Piotr Kurek, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Trwa jeszcze śledztwo w sprawie pożaru kolejki. - Czekamy na opinię biegłego z dziedziny pożarnictwa - mówi Maciej Osinski, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Bydgoszczy.
Bez tej ekspertyzy policja nie może jeszcze stwierdzić, czy pożar był wynikiem podpalenia. Nikogo też nie zatrzymano.