Malejące dodatki

     Aby uzyskać dodatek, należy spełnić szereg kryteriów. Przede wszystkim urząd bierze pod uwagę metraż i standard lokalu oraz dochód mieszkańców. Jeśli lokum nie ma centralnego ogrzewania i ciepłej wody, lokatorom przysługuje ryczałt na energię. Świadczenie przyznawane jest na pół roku. Potem starania trzeba podjąć od nowa.
     Do lutego dodatek mógł pokrywać 70 proc. wydatków na utrzymanie lokalu. Teraz jest inaczej. - Obecnie gminy mogą zmniejszyć udział świadczenia do 50 procent - powiedział nam Andrzej Sobczak, inspektor do spraw gospodarki mieszkaniowej w radziejowskim UM.
     Większość gmin skwapliwie skorzystała z tego przepisu, a to dlatego, że od stycznia nie ma już dotacji dla urzędów na te świadczenia. Ucierpieli na tym najbardziej potrzebujący. - Najwyższe dodatki, finansujące 70 procent kosztów utrzymania mieszkania otrzymywali najbiedniejsi. Ich więc dotknęły obniżki - _twierdzi Andrzej Sobczak. Skalę zjawiska obrazują liczby. Jeszcze rok temu 11 osób otrzymywało dodatki przekraczające 300 zł., teraz tylko jedna. Niektóre dodatki są mniejsze o 100 zł.
     Czasami zdarzają się też oszustwa. Najczęściej starający się o dodatek zaniżają dochody. Obecnie urząd ściąga od jednego z dłużników przeszło dwa tysiące złotych nieprawnie pobranych świadczeń . Inni z kolei biorą dodatki, ale za mieszkanie i tak nie płacą. - W tym roku wstrzymaliśmy wypłacanie dodatków w 22 przypadkach, bowiem mieszkańcy płacili za lokum tylko tyle, ile otrzymali z urzędu _- kończy inspektor.