W bramce torunian zadebiutował Szwed Marcus Ekholm Rosén który podpisał kontrakt już kilkanaście dni temu, ale umowa obowiązywała od 1 grudnia. 25-latek spisał się dobrze. Innym debiutantem był węgierski napastnik István Gábor Szűcs (też 25-latek). Nie zagrał za to jego rodak Patrik Szécsi, który leczy kontuzję, ale niebawem powinien wrócić do zespołu.
Pierwsza tercja była bezbramkowa. Rosén świetnie interweniował przy strzałach Alexandra Younana, Bartłomieja Jeziorskiego, Bartłomieja Pociechy i Emila Bagina, ale na nudę w bramce nie narzekał też tyszanin Tomáš Fučík, którego niepokoili Mark Viitanen i Mikałaj Syty.
Warto przeczytać
- Natalia Siwiec, miss Euro 2012. Jak wygląda dzisiaj? Zobaczcie zdjęcia!
- Tak mieszkają Grzegorz Krychowiak i Célią Jaunat. Mają apartament w stylu klasycznym
- Takie pieniądze dostaną polscy piłkarze za kolejne zwycięstwa na mundialu w Katarze!
- Tak mieszkają i żyją na co dzień Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny
Druga tercja należała do torunian. To oni częściej atakowali bramkę tyszan. Pomogły im w tym m. in. kary nakładane na zawodników gości. Pod bramką Fučíka "kotłowało" się podczas pierwszego okresu gry w podwójnej przewadze (między 31. a 32. minutą), ale gol jeszcze nie padł. Udało się za drugim razem podczas gry pięciu na trzech. W 38. min. Mark Viitanen wykorzystał rozegranie krążka przez Nikiego Koskinena i Kamila Kalinowskiego.
W trzeciej odsłonie na ławkę kar zaczęli być odsyłanie gospodarze. Dwie minuty gry bez Adriana Jaworskiego udało się jeszcze wybronić, ale bez Edmundsa Augustkalnsa już nie i w 47. min. mieliśmy remis po golu Jakuba Bukowskiego. W końcówce tyszanie przycisnęli, lecz Rosen nie dał się zaskoczyć i stało się jasne, że po 11 meczach z rzędu z zerowym dorobkiem torunianie zdobędą chociaż jeden punkt.
Sytuację skomplikowała im kara, którą otrzymał Viitanen na 23 sekundy przed końcem podstawowego czasu. Decydującego gola o zwycięstwie tyszan zdobył na początku dogrywki Ondřej Šedivý. Torunianie, choć pokonani, mogli mieć cień satysfakcji, bo po ponad miesiącu niemocy wzbogacili w końcu swój dorobek punktowy.
W niedzielę o godzinie 18.30 torunianie zagrają na wyjeździe z Cracovią.
KH Energa Toruń - GKS Tychy 1:2 po dogrywce (0:0, 1:0, 0:1, d. 0:1)
1:0 Mark Viitanen - Niki Koskinen, Kamil Kalinowski (37:13, w podwójnej przewadze), 1:1 Jakub Bukowski - Christian Mroczkowski, Alexander Younan (46:17, w przewadze), 1:2 Ondřej Šedivý - Jan Krzyżek (61:13, w przewadze)
