- Za utworzenie nieodpłatnej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego w Wąbrzeźnie, marszałek województwa przyznał pani coroczną nagrodę w kategorii "ochrona zdrowia". Wiele ona dla pani znaczy?
- Myślę, że wszyscy są w życiu nagradzani: najpierw przez mamę i tatę, potem nauczyciela, a później przez marszałka. No cóż, latka płyną... A już bez żartów, to czuję wdzięczność... I - jak każdy nagrodzony - cieszę się trochę jak dziecko. Nagroda motywuje do dalszej pracy. Myślę, że w każdym z nas jest zapas możliwości i chęci robienia czegoś dobrego.
- Skąd w pani ta motywacja?
- Ludzi do działania motywują dwie rzeczy. Pierwszą jest potrzeba zarabiania więcej niż sąsiedzi. A drugą jest potrzeba robienia czegoś pożytecznego dla innych ludzi. Dla mnie ważne jest to, że patrząc na coś co powstało mogę powiedzieć, że miałam w tym swój udział.
- Nie da się ukryć, że miała go pani przy tworzeniu wypożyczalni sprzętu dla niepełnosprawnych. Była ona potrzebna?
- Oczywiście! Chociaż nasz powiat jest mały, to coraz więcej osób potrzebuje wózków, kul, stoperów... Wynika to z tego, że coraz więcej niepełnosprawnych chce wyjść ze swoich mieszkań, w których dotychczas się "ukrywali". Do tego właśnie potrzebują urządzeń, których nie mają.
- I Stowarzyszenie taki sprzęt im wypożycza. Na jakich zasadach?
- Każdy kto chce otrzymać od nas wózek, rower rehabilitacyjny czy kule musi zapłacić niewielką kaucję. Jest ona potrzebna, bo tylko wtedy mamy pewność, że sprzęt do nas wróci. W naszym regulaminie jest też zapis, który nie wszystkim się podoba: Stowarzyszenie wypożycza sprzęt tylko na trzy miesiące. Jest to czas, w którym osoba chora powinna "załatwić" sobie własny sprzęt w Narodowym Funduszu Zdrowia, a ten pożyczony oddać, aby mógł służyć komuś innemu.
- Zorganizowanie takiej wypożyczalni nie było chyba łatwe?
- Oczywiście, że nie. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dał tylko część pieniędzy, a resztę jako Stowarzyszenie musieliśmy zdobyć sami. To wymagało wydeptania wielu ścieżek, przekonania do tego pomysłu niejednej osoby. Bardzo dużą pomoc uzyskałam od starosty, który wziął na siebie ciężar porozumienia się z samorządami gmin, bo wypożyczalnia służy mieszkańcom całego powiatu, a nie tylko Wąbrzeźna.