https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mama wierzy, że Jasiu stanie kiedyś na nogi

BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA [email protected]
Jaś ma siedem lat, ale jest na etapie raczkowania. Świat poznaje językiem, jak niemowlak. Jego mama Angelina Mrowiec wierzy, że syn stanie kiedyś na nogi
Jaś ma siedem lat, ale jest na etapie raczkowania. Świat poznaje językiem, jak niemowlak. Jego mama Angelina Mrowiec wierzy, że syn stanie kiedyś na nogi BARBARA ZYBAJŁO-NERKOWSKA
Czytelnicy po raz kolejny nie zawiedli. - Po artykule w "Pomorskiej" na koncie pojawiły się pierwsze datki - mówi szczęśliwa pani Angelina.

- To były wpłaty po pięć, dziesięć złotych. Uzbierało się z tego aż trzy tysiące złotych. 17 września jadę z Jasiem na zajęcia rehabilitacyjne do szpitala wojskowego w Bydgoszczy. Nikt nie zrozumie, jakie to dla nas szczęście, bo to dla niego szansa na lepsze życie. Z całego serca dziękuję.

Jasiu urodził się w 31 tygodniu ciąży. Został podłączony do respiratora i 54 doby spędził w szpitalu. Chociaż był wcześniakiem, rodzice mieli nadzieję, że będzie się rozwijał normalnie. - Już wyciągał ręce do chodzenia i nagle dostał ataku padaczki - opowiada pani Angelina.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Z dnia na dzień było gorzej, a po każdym ataku chłopiec cofał się w rozwoju. Okazało się, że zanika mu kora mózgowa. Teraz jest na etapie raczkowania, ale próbuje się podciągać, żeby stanąć na nogi. Świat bada tak, jak małe dziecko, językiem. Bierze przedmioty do buzi, bo jest bardzo ciekawski. Chce wstać, ale nie może. - Potrzebuje tych ćwiczeń - mówi pani Angelina. - Dzięki Czytelnikom przez 1,5 miesiąca codziennie będę z nim jeździć do Bydgoszczy. Dopóki starczy nam pieniędzy na benzynę. Musimy prosić o pomoc, bo nie jesteśmy w stanie poradzić sobie sami.

Mama Jasia zaniosła prośby o wsparcie do wszystkich zakładów pracy w okolicy. Odzew był tylko z Banku Spółdzielczego oraz nadleśnictwa. - I oczywiście od Czytelników - dodaje pani Angelina. - Dlatego jeśli to możliwe, jeszcze raz proszę o wsparcie. Byłabym za nie bardzo wdzięczna.
Chłopcu bardzo pomagają ćwiczenia wykonywane przez rehabilitantów w szpitalu wojskowym, prowadzone metodą Vojty. Rodzice widzą efekty, bo Jasiu stanął na nogi. - Nasze dziecko bardzo chce ćwiczyć - opowiada pani Angelina. - Nieważne, że nie biega tak, jak inne dzieci. Dla mnie jest moim kochanym łobuzem i zrobię wszystko, żeby mu pomóc.

Ojciec Jasia stracił pracę i problemem dla rodziny są dojazdy, bo państwo Mrowcowie mieszkają w Pęperzynie w gminie Więcbork. - I dziękujemy burmistrzowi, że znalazł nam to mieszkanie - dodaje pani Angelina. - Mieszkaliśmy bowiem wcześniej w środku lasu, bez wody. Dostaliśmy pokój z kuchnią w Pęperzynie i teraz mamy już blisko do drogi.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Dla chorego dziecka to ważne, bo Więcbork jest tylko 9 km od Pęperzyna i karetka może szybciej dojechać. To jednak 66 kilometrów do Bydgoszczy w jedną stronę, a benzyna wciąż drożeje. Do tego dochodzą pampersy i leki.

Rodzice z nadzieją obserwują każdy odruch dający szansę na polepszenie stanu zdrowia dziecka. - Wierzę, że ćwiczenia mu pomogą - wyznaje pani Angelina. - Jasiu zaczął po swojemu mówić i uśmiecha się do dzieci. Kiedy zaczął na nie dobrze reagować, poszedł do przedszkola. Teraz dostał odroczenie ze szkoły. Nie myślę o tym, że jego koledzy pójdą do pierwszej klasy. Po prostu chcę, żeby mój syn zaczął chodzić.

Dzięki Państwu we wrześniu Jaś znów zacznie rehabilitację. Rodzice liczą na wsparcie. Liczy się każdy grosz.

Konto dla Jasia
Bank Spółdzielczy, nr 97 8162 0003 0007 2140 2000 0010 z dopiskiem "Dla Jasia".

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Powodzenia i trzymam kciuki
m
monik
Z tym, że fundacja zabierze 40% datków na swoje koszty utrzymania itp...

fundacja nie pobiera zadnych oplat tez jestem matka dziecka niepelnosprawnego konto mamy w fundacji sloneczko. nie pobrali ani grosza od kiljku lat . wszytskie wplaty wplywaja i od sponsorów i z 1%.
M
Mak
nie masz pojęcia o czym mówisz, jeśli dziecko nie chodzi to trzeba jeszcze do tego autobusu wpakować i wózek i dziecko na własnych rękach, do autobusu trzeba jakoś dojechać (nie każdy mieszka przy przystanku), w Bydgoszczy też trzeba się jakoś do tego szpitala przetransportować, a próbowałeś kiedyś wepchać wózek do zatłoczonego autobusu miejskiego? jeździłam kiedyś tak z dzieckiem na rehabilitację i wierz mi, że kierowcy autobusów najchętniej by uciekli z przystanku przede mną bo im się nie chciało pakować wózka do luku bagażowego za każdym razem, dodam jeszcze że wózek też musisz złożyć a w tym czasie dziecko ktoś musi trzymać na rękach (bo nie chodzi)

Samochodem zawsze można dojechać do Więcborka lub Mroczy a stamtąd autobusem to żabi skok, kierowca ma obowiązek zabrać wózek, a w miejskich są na wózki specjalne miejsca, jeździłem autobusami i z dziećmi w wózkach i z osobami, których byłem opiekunek i jakoś się udawało. Jak się chce to wszystko się uda, jak kierowca nie chce pomóc zawsze można napisać na niego skargę.
l
lilo
Lepiej podac dane i numer konta w fundacji w której ma chlopiec subkonto. Urzad skarbowy moze wlepic kare za zbiorke pieniezna na indywidualnym prywatnym koncie. a rodzice czasami wykorzystuja inaczej uzbierane srodki na wlasnym koncie. z konta w fundacji musza okazac sie fv za paliwo i rehabilitacje o ile jest ona platna. wtedy nikt sie nie przycvzepi ani urzad skarbowy ani ofiarodawca.
Z tym, że fundacja zabierze 40% datków na swoje koszty utrzymania itp...
J
JR
Właśnie w Sępólnie mieszkają ci rehabilitanci - są naprawdę dobrzy.
Radzę się skontaktować z ośrodkiem Zabajka i nie marnować czasu i pieniędzy na jazdy do Bydgoszczy.
Macie "złotych" chłopaków pod nosem a tytłacie się po Bydgoszczy.
Oni codziennie przejeżdżają autami koło Was do pracy (Zabajki) - może nawet nie musielibyście nigdzie jeździć - może ktoś by się zgodził ćwiczyć w domu.
Oczywiście to też kosztuje ale chyba nie więcej niż te wyjazdy do wojskowego.

Ja trochę za mocno tu napieram ale niestety zazdroszczę takich możliwości - ja mam do tych chłopaków ponad 180 km.

JR
J
JR
Jako rodzic tez niepelnosprawnego dziecka - polecam rehabilitację w Zabajce k. Złotowa.
Proponuję ćwiczenia rehabilitacyjne Tomkiem (z Zabajki) lub ze Sławkiem. Bardzo doświadczeni rehabilitanci.
Jeśli nadal walczycie z padaczką to metoda vojty nie ma dobrego wpływu na proces leczenia epilepsji ponieważ stymuluje również jej rozwój.

Mam za sobą ponad 8 lat zmagań z chorobą synka i kilkuletnie doświadczenie obserwacji działań jeszcze kilkunastu innych rodzin.

Życzę zdrowia , cierpliwości i pogody ducha!!!

J.R.
m
monik
Lepiej podac dane i numer konta w fundacji w której ma chlopiec subkonto. Urzad skarbowy moze wlepic kare za zbiorke pieniezna na indywidualnym prywatnym koncie. a rodzice czasami wykorzystuja inaczej uzbierane srodki na wlasnym koncie. z konta w fundacji musza okazac sie fv za paliwo i rehabilitacje o ile jest ona platna. wtedy nikt sie nie przycvzepi ani urzad skarbowy ani ofiarodawca.
w
wadera
Cytuję za Gazetą ....Czytelnicy po raz kolejny nie zawiedli. - Po artykule w "Pomorskiej”...koniec cytatu.
A gdzie państwo polskie . Panie Wałęsa,Rulewski ( pełne wyrolowanie) o taka Polska Solidarność walczyła?
m
martyna
nie masz pojęcia o czym mówisz, jeśli dziecko nie chodzi to trzeba jeszcze do tego autobusu wpakować i wózek i dziecko na własnych rękach, do autobusu trzeba jakoś dojechać (nie każdy mieszka przy przystanku), w Bydgoszczy też trzeba się jakoś do tego szpitala przetransportować, a próbowałeś kiedyś wepchać wózek do zatłoczonego autobusu miejskiego? jeździłam kiedyś tak z dzieckiem na rehabilitację i wierz mi, że kierowcy autobusów najchętniej by uciekli z przystanku przede mną bo im się nie chciało pakować wózka do luku bagażowego za każdym razem, dodam jeszcze że wózek też musisz złożyć a w tym czasie dziecko ktoś musi trzymać na rękach (bo nie chodzi)
M
Mak
Wszystko ładnie pięknie, ale kto komu każe jeździć do Bydgoszczy samochodem? Dziecko nie wymaga jazdy karetką, więc w autobusie wytrzyma, a autobusy mają mega zniżki dla osób niepełnosprawnych i ich opiekunów.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska