Internauci anonimowo piszą na forach różne rzeczy na temat podtoruńskiego przedsiębiorstwa - część z nich się nie potwierdza.
Potencjalny inwestor Marwitu wycofał się z rozmów
Jednak, niestety, prawdą jest, że z powodu wycofania się potencjalnego inwestora z prowadzonych rozmów, zadłużona firma utraciła perspektywę przywrócenia produkcji, a w konsekwencji kontynuowania działalności gospodarczej.
- Wskazana przyczyna i powiązana z nią okoliczność pogarszającej się sytuacji finansowej spółki, stanowiły podstawę podjętej przez jej zarząd decyzji o rozwiązaniu umów z pracownikami - informuje "Gazetę Pomorską" Valeria Grzebińska, kierownik sekretariatu Kancelarii Adwokackiej adw. Krzysztofa Gołąba.
Jak już pisaliśmy we wcześniejszych artykułach poświęconych trudnej sytuacji Marwitu, toruński sąd ustanowił Krzysztofa Gołąba zarządcą firmy.
Na początku tego roku będąca w restrukturyzacji spółka Marwit zatrudniała ok. 200 osób, dodatkowo współpracowała z ok. 50 kierowcami na własnej działalności.
- Z częścią zatrudnionych rozwiązano stosunek pracy 31 maja, a z pozostałymi 30 czerwca 2021 roku - dodaje Grzebińska.
Natomiast do dziś nie rozpoznano zażaleń wierzycieli na postanowienie Sądu Rejonowego w Toruniu z 25 lutego br. dotyczącego umorzenia postępowania sanacyjnego spółki.
Sąd umarza takie postępowanie, jeżeli brak jest realnych możliwości przywrócenia dłużnikowi zdolności do wykonywania zobowiązań.
Nadzieje były. Miał je założyciel i prezes firmy
- Potrzebujemy inwestora, który pozwoli nam wyjść z problemów finansowych - komentował w odpowiedzi dla naszej redakcji (pod koniec ubr.) Maciej Jóźwicki, założyciel i prezes Marwitu. - Są one spowodowane nagłym załamaniem popytu w wyniku wprowadzonych ograniczeń w handlu wywołanych epidemią koronowirusa w marcu 2020 roku.
W końcówce zeszłego roku zakład ogłosił wstrzymanie produkcji. Jednak jej przedstawiciele zapewniali wówczas, że na początku 2021 roku zostanie ona wznowiona.
- Wraz z Nowym Rokiem rozpoczęliśmy intensywne przygotowania do ponownego uruchomienia produkcji - wyjaśniał wtedy Maciej Jóźwicki. Zapewniał: - Trwa przegląd urządzeń, wykonujemy niezbędne prace naprawcze parku maszynowego oraz uzupełniamy zapasy surowców.
Firma wcześniej wychodziła z niejednego kryzysu, więc nadzieje były.
Przypomnijmy, o Marwicie zrobiło się głośno w całym kraju po premierze polskiej komedii romantycznej "Tylko mnie kochaj" z 2006 roku. Jednodniowe soki Marwitu "zagrały" w filmie drobną rolę i kilkukrotnie pojawiły się na ekranie. Po emisji filmu w ciągu dwóch miesięcy firma zanotowała kilkuprocentowy wzrost sprzedaży.
Najpierw produkowała tylko soki jednodniowe marchewkowe, później doszły inne smaki i również takie produkty, jak surówki czy słynne marchewki zwane "marwitkami".
Wpłynął uproszczony wniosek o ogłoszenie upadłości Marwitu
Był sukces! Natomiast w ostatnich dniach nadeszły smutne informacje, m.in. również taka:
- Jeden z wierzycieli złożył w Sądzie Rejonowym w Toruniu uproszczony wniosek o ogłoszenie upadłości przedsiębiorstwa z siedzibą w Złejwsi Wielkiej - poinformowała kierownik sekretariatu kancelarii Krzysztofa Gołąba.
