Na Jasną Górę najwcześniej z regionu wyruszyli lubawiacy. Dołączyli do nich nowomieszczanie. I tak doszli do Brodnicy, mając już kilkadziesiąt kilometrów w nogach. Choć z różnych województw, to z jednej diecezji, bo z jednej ziemi - chełmińskiej historycznie rzecz biorąc.
Taka już sierpniowa tradycja. Idzie się w intencji, z podziękowaniem za miniony rok - liczony od pielgrzymki do pielgrzymki. Tak może powiedzieć Mariola Zorgiel z Brodnicy, która po raz 24 wyszła na pątniczy szlak. Zawsze z uśmiechem, udzielająca rad (na temat obuwia) młodym pielgrzymom.
Za dwa tygodnie staną przed cudownym obrazem matki Boskiej Częstochowskiej. Modlić się będą za najbliższych, znajomych i za tych, którzy zostali w domach, wyjechali na wczasy, pracują.