Nasz rozmówca boi się, że rodzina będzie mu groziła śmiercią. Tak, jak ostatnio groziła pracownicy sądu. Babcia ma 72 lata, jej córka skończyła 33 lata. Wnuki mają 10 i 5 lat. Młoda kobieta oficjalnie jest samotną matką. Jest jeszcze wujek, 46-letni syn starszej kobiety.
Wszyscy mieszkają w mieszkaniu w centrum. Córka i syn oficjalnie są bezrobotni. Jedynie seniorka ma stały dochód, emeryturę. Córka i syn żyją z zasiłków. To - znowu - wersja oficjalna. Nieoficjalna jest taka: rodzina od trzech pokoleń kradnie. - Specjalizuje się w kradzieżach sklepowych - podkreśla nasz informator. - Zdarzało się, że babcia wychodziła z więzienia. W ciągu tygodnia trafiali do niego jej córka i syn. Teraz babcia znowu siedzi, a jej córka i syn niedawno wyszli.
Podkom. Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy: - Rodzina jest nam znana. Ostatni raz zdarzenie z udziałem młodej kobiety zanotowaliśmy 19 lutego.
Synowie 33-latki, za każdym razem, gdy ta idzie za kratki, trafiają do placówki. Teraz mali bracia przebywają w takiej za Bydgoszczą. Tak postanowił sąd. Sąd podjął też decyzję o urlopowaniu, czyli o tymczasowym powrocie synów do matki. Na ferie.
Kobieta wprowadza dzieci w świat przestępczy. Każe im kraść. Z marketów, lokalnych sklepików. Ze sklepów odzieżowych albo z zabawkami. Mama staje na czatach, a starszy z młodszym wchodzą do sklepu. Starszy kradnie. Młodszy się uczy. Albo mama sama pokazuje, jak kraść. Policja regularnie dostaje zgłoszenia kradzieży dokonanych przez rodzinę 33-latki. Nagrania na sklepowych monitoringach są dowodem. Choćby to ostatnie, sprzed półtora tygodnia, które ogląda się teraz w internecie.
Więcej we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.
Czytaj e-wydanie »