https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Megakolejka do rejestracji poradni endokrynologicznej

Łukasz Ernestowicz [email protected] 56 45 11 925
Zmęczeni, sfrustrowani i zdenerwowani pacjenci wczoraj w długiej kolejce oczekiwali na rejestrację do szpitalnych poradni
Zmęczeni, sfrustrowani i zdenerwowani pacjenci wczoraj w długiej kolejce oczekiwali na rejestrację do szpitalnych poradni Łukasz Ernestowicz
Nerwy i strata czasu - na takie "atrakcje" narażeni byli wczoraj pacjenci szpitala czekający w długich kolejkach. - Winna jest rejestratorka - tłumaczy dyrektor lecznicy.

O ogromnej kolejce do rejestracji szpitalnych poradni, zaalarmowali "Pomorską" sfrustrowani pacjenci.
- Przyjedźcie tutaj i zobaczcie co się dzieje! - denerwował się Stanisław Kowalski z osiedla Kuntersztyn. - To skandal w jaki sposób obsługiwani są pacjenci!

Nawet trzy godziny w kolejce

- Ludzie stoją nawet po trzy godziny w kolejce, żeby zarejestrować się do endokrynologa! Telefoniczna rejestracja nie działa! - nie krył rozgoryczenia Zygmunt Zawadka, mieszkaniec Wałdowa Szlacheckiego. - Wszystko przez jakiś nowy system rejestracji, który wprowadzono od połowy listopada.

Do niedawna rejestracja na kontrolne wizyty u endokrynologa odbywała się w samej poradni. Teraz pacjenci muszą zapisywać się do lekarza w rejestracji ogólnej.

- Nie tylko to zmieniono. Od miesięcy w ogóle nie można było się zarejestrować do endokrynologa. Dopiero od 15 listopada przyjmowano zapisy - denerwowała się wczoraj w kolejce kobieta w szarym płaszczu i czerwonym sweterku.

Pacjenci ledwo wytrzymywali ze zmęczenia

- Stoję już dobrą godzinę. Kręgosłup, nogi, wszystko mnie boli ze zmęczenia - skarżyła się pani w berecie.
Zmęczenie widać było w oczach wielu pacjentów. Zdenerwowani byli ci, którzy specjalnie do Węgrowa przyjechali z okolic Grudziądza. Wielu "urwało" się z pracy.

Marek Nowak dyrektor szpitala początkowo całą winę za kolejki zrzucał na Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Wszystko przez NFZ i limity, które przyznaje na usługi medyczne! To do nich powinniście dzwonić z pretensjami - tłumaczył nerwowo dziennikarzowi "Pomorskiej" dyrektor Nowak.

Dyrektor przeprasza chorych

Na naszą prośbę szef lecznicy sprawdził jednak dokładnie sytuację panującą w rejestracji i... oddzwonił bijąc się w piersi.

- Chciałbym przeprosić wszystkich pacjentów, których dotknęła ta sytuacja. Okazało się, że zawiniła nasza rejestratorka - przyznał Marek Nowak. - Bez uzgodnienia z lekarzami i administracją szpitala, samowolnie od września nie zapisywała pacjentów. Odsyłała ich na 15 listopada. A przez ostatnie dni rejestrowała pacjentów na cały 2010 rok. Dwa lata temu wprowadziłem wewnętrzne przepisy zakazujące rejestrowania z góry na cały rok. Tymczasem ta pani przez trzy dni zdążyła zapisać 400 pacjentów i zająć wszystkie terminy do czerwca 2010 roku.

Rejestratorka "wyleciała" z pracy

Wczoraj dyrektor Nowak zwolnił dyscyplinarnie rejestratorkę. Ale pozostał mu "twardy orzech do zgryzienia".

- Pracownica rejestrując do endokrynologa od razu komplet pacjentów, spowodowała, że w przyszłym roku zabraknie miejsca dla tych, którzy będą się chcieli zarejestrować na kontrolę - mówi szef lecznicy. - Na razie nie wiem co zrobimy z tym fantem.

Jak zapewnia dyrektor Nowak, sytuacja w rejestracji powinna się niedługo ustabilizować, bo pacjentów nie będzie już lawinowo przybywać.

Komentarze 23

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gościu
Najgorsze jest,że lepiej nie będzie.Ludzie chorują bez względu na wszystko.Wydłużające się kolejki jeszcze to pogłębią.
G
Gość
Aczy to jest taki problem umówić wizyty pacjentów na konkretne godziny,zwałszcza jak się rejstruje pół roku przed wizytą???a tak ludzie czekaja po 2 godziny...
G
Gość
W dniu 19.11.2009 o 12:02, Zuzka napisał:

W sumie to o co ten cały szum??? po co takie kolejki robili trzeba było poświęcić trochę czasu i dzwonić.Sama miałam się zarejestrować do endokrynologa po 15-tym listopada podano mi nawet numer telefonu ,oczywiście od września zapomniałam o tym ale czytając we wtorek ten artykuł pewna obaw zadzwoniłam w środę .I tu miła niespodzianka po trzech nieudanych próbach (zajęte) odebrała pani i bez problemu zarejestrowała mnie do mojego lekarza na wizytę kontrolną w lutym:D w końcu chyba każdy wie na jaki miesiąc miał się zarejestrować i nie będzie rejestrował się na styczeń jak miał przyjść w maju!!!!! bo skierowanie na badania były by nieważne .A tak idąc dalej to zapraszam redaktorów pomorskiej na obserwację przyjęć lekarzy to co się dzieje na poczekalni to normalnie wariacja.Do lekarza wchodzi się według metody "jak kto przyjdzie" żeby było śmieszniej o tej samej godzinie przyjmują dwaj lekarze naprzeciw siebie i nierzadko zamieniają się gabinetami. Już dwa razy spotkałam się z tym że z dwóch kolejek robiła się jedna bo ktoś nie dosłyszał i wprowadził w błąd inną osobę i potem robi się takie "piękne" zamieszanie że boki zrywać można o mało laskami się niektórzy nie pobiją No i nie ma co przychodzić na wyznaczoną godzinę bo najpierw i tak wchodzi "starszyzna" która ma tak mało czasu na czekanie w kolejce że ustawiają się już nawet półtorej godziny przed przyjęciami.,ale za to do lekarza wchodzą jako jedni z pierwszych i mają wrażenie że nie czekali długo w kolejce bo to przed przyjściem lekarza się nie liczy.No i reklama dla lekarza (oczywiście niepłatna) żaden tam Gross (sprinter) ani Sigurski się nie umywa nie ma to jak iść do dr. Łady konkretny, dokładny, badania przynajmniej te podstawowe tsh na każdą wizytę no i oczywiście ręczne badanie tarczycy ,w kolejce stoi się dłużej ale za to wiesz że chociaż przez chwilę ktoś pomyślał nad twoim zdrowiem a nie zanim usiądzie pacjent to już recepta wypisana i można wychodzić(Gross).



Na gigantyczne kolejki wniosek prosty: każdy zatrudniony lekarz powinien rzetelnie przepracować swoje godziny pracy i z całą pewnością zmniejszy to uciążliwe kolejki i wprowadzi normalność. Odwrócenie uwagi od problemu-pastwienie się nad rejestratorką, która ma zero do powiedzenia, rejestruje ilość chorych wg widzi misie lekarza i wykonuje jego polecenia o ilości rejestru pacjentów na dany dzień.
G
Gość
Czy ktoś się orientuje czy dr.Łada przyjmuje prywatnie?????
p
pacjent i sąsiad
W dniu 19.11.2009 o 12:02, Zuzka napisał:

W sumie to o co ten cały szum??? po co takie kolejki robili trzeba było poświęcić trochę czasu i dzwonić.Sama miałam się zarejestrować do endokrynologa po 15-tym listopada podano mi nawet numer telefonu ,oczywiście od września zapomniałam o tym ale czytając we wtorek ten artykuł pewna obaw zadzwoniłam w środę .I tu miła niespodzianka po trzech nieudanych próbach (zajęte) odebrała pani i bez problemu zarejestrowała mnie do mojego lekarza na wizytę kontrolną w lutym:D w końcu chyba każdy wie na jaki miesiąc miał się zarejestrować i nie będzie rejestrował się na styczeń jak miał przyjść w maju!!!!! bo skierowanie na badania były by nieważne .A tak idąc dalej to zapraszam redaktorów pomorskiej na obserwację przyjęć lekarzy to co się dzieje na poczekalni to normalnie wariacja.Do lekarza wchodzi się według metody "jak kto przyjdzie" żeby było śmieszniej o tej samej godzinie przyjmują dwaj lekarze naprzeciw siebie i nierzadko zamieniają się gabinetami. Już dwa razy spotkałam się z tym że z dwóch kolejek robiła się jedna bo ktoś nie dosłyszał i wprowadził w błąd inną osobę i potem robi się takie "piękne" zamieszanie że boki zrywać można o mało laskami się niektórzy nie pobiją No i nie ma co przychodzić na wyznaczoną godzinę bo najpierw i tak wchodzi "starszyzna" która ma tak mało czasu na czekanie w kolejce że ustawiają się już nawet półtorej godziny przed przyjęciami.,ale za to do lekarza wchodzą jako jedni z pierwszych i mają wrażenie że nie czekali długo w kolejce bo to przed przyjściem lekarza się nie liczy.No i reklama dla lekarza (oczywiście niepłatna) żaden tam Gross (sprinter) ani Sigurski się nie umywa nie ma to jak iść do dr. Łady konkretny, dokładny, badania przynajmniej te podstawowe tsh na każdą wizytę no i oczywiście ręczne badanie tarczycy ,w kolejce stoi się dłużej ale za to wiesz że chociaż przez chwilę ktoś pomyślał nad twoim zdrowiem a nie zanim usiądzie pacjent to już recepta wypisana i można wychodzić(Gross).


Co wy się przyczepiacie do d-ra Grossa? On nie ma czasu na pacjentów, bo musi pilnować swoich, licznych nieruchomości
Z
Zuzka
W sumie to o co ten cały szum??? po co takie kolejki robili trzeba było poświęcić trochę czasu i dzwonić.Sama miałam się zarejestrować do endokrynologa po 15-tym listopada podano mi nawet numer telefonu ,oczywiście od września zapomniałam o tym ale czytając we wtorek ten artykuł pewna obaw zadzwoniłam w środę .I tu miła niespodzianka po trzech nieudanych próbach (zajęte) odebrała pani i bez problemu zarejestrowała mnie do mojego lekarza na wizytę kontrolną w lutym:D w końcu chyba każdy wie na jaki miesiąc miał się zarejestrować i nie będzie rejestrował się na styczeń jak miał przyjść w maju!!!!! bo skierowanie na badania były by nieważne .
A tak idąc dalej to zapraszam redaktorów pomorskiej na obserwację przyjęć lekarzy to co się dzieje na poczekalni to normalnie wariacja.Do lekarza wchodzi się według metody "jak kto przyjdzie" żeby było śmieszniej o tej samej godzinie przyjmują dwaj lekarze naprzeciw siebie i nierzadko zamieniają się gabinetami. Już dwa razy spotkałam się z tym że z dwóch kolejek robiła się jedna bo ktoś nie dosłyszał i wprowadził w błąd inną osobę i potem robi się takie "piękne" zamieszanie że boki zrywać można o mało laskami się niektórzy nie pobiją No i nie ma co przychodzić na wyznaczoną godzinę bo najpierw i tak wchodzi "starszyzna" która ma tak mało czasu na czekanie w kolejce że ustawiają się już nawet półtorej godziny przed przyjęciami.,ale za to do lekarza wchodzą jako jedni z pierwszych i mają wrażenie że nie czekali długo w kolejce bo to przed przyjściem lekarza się nie liczy.
No i reklama dla lekarza (oczywiście niepłatna) żaden tam Gross (sprinter) ani Sigurski się nie umywa nie ma to jak iść do dr. Łady konkretny, dokładny, badania przynajmniej te podstawowe tsh na każdą wizytę no i oczywiście ręczne badanie tarczycy ,w kolejce stoi się dłużej ale za to wiesz że chociaż przez chwilę ktoś pomyślał nad twoim zdrowiem a nie zanim usiądzie pacjent to już recepta wypisana i można wychodzić(Gross).
p
pacjentka
W dniu 19.11.2009 o 08:22, Gość napisał:

Każdy lekarz gdyby pracował w Poradni NA WĘGROWIE odpowiednią ilość godzin pracy (7 h) z całą pewnością nie było by kolejek tasiemcowych. Pracują z reguły OK. 2 godziny, bo w tym dniu mają jeszcze kilka innych fuch.


tylko ze tu nie chodzi o kolejki do lekarzy ale do rejestracji ;/ i tu to ile godz lekarz pracuje raczej nie ma nic wspolnego. tu ewidentcie zawinil ktos inny.. lekarze jakos caly czas po tyle samo godz przyjmuja a nie bylo nigdy takiego problemu jak teraz
p
pacjent z Wąbrzeżna
W dniu 19.11.2009 o 08:22, Gość napisał:

Każdy lekarz gdyby pracował w Poradni NA WĘGROWIE odpowiednią ilość godzin pracy (7 h) z całą pewnością nie było by kolejek tasiemcowych. Pracują z reguły OK. 2 godziny, bo w tym dniu mają jeszcze kilka innych fuch.


Warto zapytać p. Sigurskiego w ilu gabinetach i ilu miastach przyjmuje, i ile to jet w sumie godzin. Panie dyrektorze pan też powinien znać odpowiedź na to pytanie.
G
Gość
W dniu 18.11.2009 o 21:18, pacjentka napisał:

lecze sie u endokrynologa juz od kilku lat i jakos nigdy nie bylo tam kolejek;/ fakt.. wczesniej rejestracja odbywala sie na pietrze, kolo gabinetu. od jakiegos czasu przeniesiono ja na dol. ale i tak nie bylo zadnych problemow. to co dzialo sie wczoraj to skandal ;/ a po wyjsciu pana z pomorskiej bylo jeszcze gorzej! mogl tam zostac i zobaczyc co sie dzialo ;/ ludzie pchali sie na siebie, krzyczeli. panie z rejestracji, zapewne na polecenie dyrektora czy kogos tam, chcac poprawic sytuacje, zrobily tam jeszcze wiekszy burdel! dziwie sie ze nikt tam sie nie pobil, choc pewnie nie wiele brakowalo .. skandal ;/



Każdy lekarz gdyby pracował w Poradni NA WĘGROWIE odpowiednią ilość godzin pracy (7 h) z całą pewnością nie było by kolejek tasiemcowych. Pracują z reguły OK. 2 godziny, bo w tym dniu mają jeszcze kilka innych fuch.
p
pacjentka
lecze sie u endokrynologa juz od kilku lat i jakos nigdy nie bylo tam kolejek;/ fakt.. wczesniej rejestracja odbywala sie na pietrze, kolo gabinetu. od jakiegos czasu przeniesiono ja na dol. ale i tak nie bylo zadnych problemow. to co dzialo sie wczoraj to skandal ;/ a po wyjsciu pana z pomorskiej bylo jeszcze gorzej! mogl tam zostac i zobaczyc co sie dzialo ;/ ludzie pchali sie na siebie, krzyczeli. panie z rejestracji, zapewne na polecenie dyrektora czy kogos tam, chcac poprawic sytuacje, zrobily tam jeszcze wiekszy burdel! dziwie sie ze nikt tam sie nie pobil, choc pewnie nie wiele brakowalo .. skandal ;/
G
Gość
W dniu 18.11.2009 o 08:52, ~gość~ napisał:

No tak, dyrektorów w szpitalu grudziadzkim bez liku, ale odpowiedzialność spada na rejestratorkę-czy to nie chore?



Z ROKU NA ROK ZAWSZE OGŁOSZONE JEST ZARZĄDZENIE PREZESA NARODOWEGO FUNDUSZU ZDROWIA W SPRAWIE OKREŚLENIA KRYTERIÓW OCENY OFERT W POSTĘPOWANIU W SPRAWIE ZAWARCIA UMOWY O UDZIELANIE ŚWIADCZEŃ OPIEKI ZDROWOTNEJ.
AKTUALNE ZARZĄDZENIE PREZESA NFZ TO NR 73/2009/DSOZ z dnia 13 listopada 2009 r., a przedostatnie nr 34 i 44/2009/DSOZ

W oparciu o w/w kryteria dyrektorzy placówek publicznych i niepublicznych co roku zawierają kontrakty w zakresie udzielania świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych z okręgowym oddziałem NFZ.

A WIĘC ZA DOSTĘPNOŚĆ DO W/W ŚWIADCZEŃ ZDROWOTNYCH DLA POTENCJALNEGO PACJENTA W SZPITALU ODPOWIADA DYREKTOR p. N a nie rejestratorka - te panie wykonują polecenia swojego pracodawcy.

SZEROKO ROZUMIANA DOSTĘPNOŚĆ to m.in:
1. liczba dni i godziny pracy w harmonogramie pracy
2. organizacja przyjęć świadczeniobiorców,
3. brak barier dla osób niepełnosprawnych
c
chory
To jest bardzo chore,Odpowiedzialność spada na dyrekcję i przełozonych tej biednej pani.Gdzie oni byli nawet przez te trzy dni? Niech Pani się nie daje! Z tym trzeba walczyć,proszę się udać do Sądu Pracy.Ulubionym zajęciem bezpośredniego przełożonego jest oglądanie internetu i pewnych zdjęć.........w internecie. I to na tyle.
G
Gość
W dniu 18.11.2009 o 09:06, pracownik szpitala napisał:

W/g mnie odpowiedzialnymi za taki bałagan jest pani dyrektor Kołtacka, której podlegają rejestratorki i ordynator oddziału pan Sigórski. Ale dyrektorowi Nowakowi najłatwiej uderzyć najsłabszego pracownika.



W TEJ REJESTRACJI NA WĘGROWIE ZAWSZE JEST TŁUM LUDZI W CELU ZAREJESTROWANIA SIĘ DO LEKARZY SPECJALISTÓW. PRZECIEŻ TO NIC NOWEGO, TRUDNO JEST PRZEJŚĆ SWOBODNIE DO WIND NA PARTERZE ABY DOTRZEĆ DO REHABILITACJI.
d
dziadek
Wcale niedawno ok.20 lat temu normalna kolejka w Gdańsku (w G-dzu nie było) do Por.Endokrynologicznej wynosiła 2 lata.
p
pracownik szpitala
W/g mnie odpowiedzialnymi za taki bałagan jest pani dyrektor Kołtacka, której podlegają rejestratorki i ordynator oddziału pan Sigórski. Ale dyrektorowi Nowakowi najłatwiej uderzyć najsłabszego pracownika.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska