Miasto wciąż szuka rodzin zastępczych. Teraz ma dla nich gotowe do odbioru mieszkania w Toruniu

Tak działa porodówka w szpitalu w Toruniu

Rodzicielstwo zastępcze to bardzo trudny temat i wielki problem dla samorządów. Borykają się z nim gminy w całej Polsce. W ostatnich latach bowiem dramatycznie spadło zainteresowanie tworzeniem rodzin zastępczych. A dzieci potrzebujących tego rodzaju opieki nie ubywa. Jakie są powody tej stagnacji?

- To bardzo trudna praca, ogromna odpowiedzialność, na którą nie każdy jest gotowy - mówi Marcin Cięgotura, kierownik działu pomocy rodzinie i dziecku w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu. - Ten medal ma też drugą, jaśniejszą stronę. Rodzicielstwo zastępcze może być spełnieniem, może dawać szczęście i wielką satysfakcję.

Jak trudna jest sytuacja pokazują desperackie poszukiwania rodziców zastępczych dla trójki rodzeństwa z Torunia. Pracownicy toruńskiego MOPR-u zdecydowali się na apele w lokalnych mediach, by znaleźć chętnych na opiekunów dla 5-letniej Basi i jej braci: 4-letniego Kuby i 2-letniego Antka. Rodzeństwo nie może pozostać z biologicznymi rodzicami, którzy je zaniedbują i nie zaspokajają ich podstawowych potrzeb. W rodzinie jest alkohol i narkotyki, a dzieci bywają brudne i głodne. Warto dodać, że starsze rodzeństwo Basi, Kuby i Antka zostało rodzicom zabrane, co nie wpłynęło na zmianę ich postawy. A przecież rodzeństwo z jednego z toruńskich osiedli to nie jedyne dzieci w mieście, które potrzebują pieczy zastępczej.

- Nasz pierwszy apel w prasie, radiu i telewizji nic nie dał. Nie było ani jednego telefonu. Dopiero kiedy tę smutną historię "Nowości" opisały po raz drugi, zgłosiła się rodzina z okolic Wąbrzeźna. Potem zadzwonili ludzie spod Kowalewa Pomorskiego - opowiada Marcin Cięgotura. - To wielki przełom i nadzieja dla dzieci, które pilnie potrzebują pomocy.

Toruński samorząd robi wiele, by pozyskać kandydatów na rodziców zastępczych, zachęcić ludzi do pełnienia tej trudnej roli. Teraz proponuje im lokum z zasobów gminy - wyremontowane i gotowe do zamieszkania.

- To dwa mieszkania o powierzchni ok. 80 mkw. każde. Znajdują się w jednym budynku we wschodniej części miasta, mają osobne wejścia. Dostaną je ludzie, którzy zdecydują się na stworzenie rodzin zastępczych w Toruniu - dodaje Marcin Cięgotura.

Obecnie w Toruniu funkcjonuje 280 rodzin zastępczych i 13 rodzinnych domów dziecka, w których przebywa łącznie 488 dzieci, w tym 50 dzieci posiadających orzeczenie o niepełnosprawności.

Żeby pomóc pokrzywdzonym przez los dzieciom wcale nie trzeba mieć wielkiego domu i grubego portfela. Decydujące są chęci i potrzeba wsparcia dla dzieci oraz zdrowie, które na to pozwoli. Jaki więc powinien być kandydat? Jakie musi spełniać warunki?

• dawać rękojmię należytego sprawowania pieczy zastępczej
• nie być pozbawionym władzy rodzicielskiej, ani nie mieć ograniczonej władzy rodzicielskiej
• nie posiadać tytułu egzekucyjnego, wynikającego z obowiązku alimentacyjnego
• nie mieć ograniczonej zdolności do czynności prawnej
• być zdolnym do sprawowania właściwej opieki
• przebywać na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej,
• posiadać stałe źródło dochodu,
• posiadać dobry stan zdrowia

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro
• Sport w Toruniu