Linia tramwajowa na Bielany. ma biec od ul. Bema: ul. Sienkiewicza, Gagarina do Szosy Okrężnej. - Tory powstaną kilkanaście metrów od naszych okien - mówi Zdzisław Kujawa, który mieszka od 39 lat w kamienicy przy Sienkiewicza 35. - Nikt z nami nie uzgadniał przebiegu linii.
- Znacznie pogorszą się nasze warunki mieszkaniowe - uważa Dorota Jutrzenka-Supryn, która mieszka w narożnym budynku przy Fałata 6. - Już teraz hałas przejeżdżających pojazdów jest bardzo uciążliwy. W ciągu dnia nie da się przewietrzyć mieszkania. Jeśli dojdą do tego tramwaje, będzie to nie do wytrzymania.
Nie chcemy ekranów
Mieszkańcy kamienic na początku tego tygodnia wybrali się na konsultacje społeczne dotyczące budowy linii. Prowadziła je firma PHIN Consulting.
- Według raportu oddziaływania na środowisko normy hałasu przy naszych domach normy zostaną przekroczone o siedem decybeli - mówi Jutrzenka-Supryn. - Niewiele dadzą wyciszone torowiska, które chce ułożyć miasto. W raporcie nie ma mowy o hałasie spowodowanym ruchem kołowym. Na pobliskim przystanku zatrzymuje się pięć linii autobusowych. Do tego trzeba dodać tysiące aut jadących do miasteczka uniwersyteckiego.
- Od okien do chodnika mamy 4,5 m - mówi Kujawa. - Tu nie ma miejsca na ekrany akustyczne, które mają wysokość 4,5-5 m.
- Równie dobrze urzędnicy mogliby nam zaproponować zamurowanie okien od strony ulicy - mówi Jutrzenka-Supryn. - Ekrany będą dziurawe i nas nie odizolują. Między budynkiem przy Sienkiewicza a kamienicą przy Fałata biegnie droga przeciwpożarowa.
Mieszkańcy proponują zmianę przebiegu linii. Według nich może ona biec przez lasek bielański. Taki wariant wskazywano we wstępnym studium opcji. - W poniedziałek zbierze się nasza wspólnota mieszkaniowa - mówi Kujawa. - Spotkamy się z prawnikiem i wyślemy pismo do prezydenta. Chcemy omówić sprawę. Inaczej będziemy się odwoływać i wykorzystamy wszelkie środki, by walczyć o swoje. Chcemy żyć jak ludzie.
Pływające tramwaje
Co na te argumenty magistrat? - Z tym problemem zetknęliśmy się po raz pierwszy na poniedziałkowym spotkaniu - mówi Marcin Kowallek, szef wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta. - Musimy rozpoznać sprawę. Obecnie raczej nie można już wrócić do wariantów trasy. Przeszły one gruntowną analizę.
Miasto przymierza się do kolejnej kampanii, która ma przekonać torunian do inwestycji.
- Chcemy pokazać mieszkańcom, także tym z rogu Sienkiewicza i Fałata, że poprowadzenie linii tą trasą będzie dla nich korzystne - tłumaczy Kowallek. - Na tym skrzyżowaniu będzie ciszej niż do tej pory. Na ul. Sienkiewicza ułożymy tzw. szynę pływającą, która z materiałem izolacyjnym, który wygłuszy hałas i zmniejszy drgania. Będą tam jeździć niskopodłogowe składy, które kupimy w ramach BiT City.
Mają one być cichsze od obecnych tramwajów i autobusów. Poza tym po wybudowaniu torów zmniejszy się liczba linii i częstotliwość kursowania wozów MZK na ul. Sienkiewicza.
Budowa torów ruszy być może w 2010 r. Tramwajem na Bielany mielibyśmy dojechać za dwa lata. Cały projekt pochłonie 70,4 mln zł, z czego 33,4 mln zł otrzymamy z Regionalnego Programu Operacyjnego.