Mężczyzna sam wezwał w sobotę policję. Zadzwonił do mundurowych, żeby poskarżyć się na swojego brata, z którym mieszkał w jednym gospodarstwie. - Gdy funkcjonariusze dojechali pod wskazany adres, nie zastali tam zgłaszającego - mówi st. sierż. Wojciech Chrostowski z zespołu komunikacji społecznej
toruńskiej komendy. - Ale kiedy policjanci rozglądali się po gospodarstwie, w jednym z pomieszczeń zauważyli wychudzone psy.
Czytaj także: Osielsko. Zakopał żywcem cztery dwudniowe szczeniaki!
Zwierzęta wyglądały na zaniedbane, więc policjanci wezwali weterynarza i sprawdzili resztę gospodarstwa. W jednym z zamkniętych pomieszczeń znaleźli osiem szczeniąt. - Wszystkie psy były wygłodzone i nie miały dostępu do wody, a karmione były suchą paszą przeznaczoną dla trzody chlewnej - mówi Wojciech Chrostowski.
Ostatecznie z gospodarstwa do toruńskiego schroniska trafiło 14 psów. Policjanci zatrzymali też właściciela zwierząt - dzień później, gdy pojawił się już w domu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzętami.
53-latek stanie przed prokuratorem. Jest już znany mundurowym - wcześniej był zatrzymywany m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Może mu grozić do 2 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »