https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minister bada już projekt budowy drugiej zapory

Dariusz Knapik
Rozwija się inicjatywa budowy przez polski kapitał drugiej tamy na Wiśle. Materiały w tej sprawie dotarły już do ministra środowiska i marszałka województwa.

Jak informowaliśmy, do burmistrza Nieszawy Andrzeja Nawrockiego wpłynął w minionym tygodniu wniosek polskiej grupy energetycznej "Energa". Chodzi o wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu drugiej zapory na Wiśle wraz z elektrownią. Ale inwestorzy chcą ją budować na terenie gminy Raciążek, a nie, jak pierwotnie planowano, pod Nieszawą. Nawrocki, który walczy o tę tamę od lat, musiał więc z ciężkim sercem odesłać wniosek nadawcy.

Firma chroni swe tajemnice
Rzecznik grupy "Energa" Beata Ostrowska na razie nie może nam zdradzić zbyt wielu szczegółów. Sprawa budzi duże emocje, na razie toczą się negocjacje i na tym etapie firma musi chronić swe tajemnice handlowe. Podkreśla, że "Energa" zrobi wszystko, by dostosować tę inwestycje do wysokich, europejskich standardów ochrony środowiska.

- Ogłoszona w październiku ub. roku strategia rozwoju naszej firmy stawia na tzw. rozproszone źródła energii odnawialnej - mówi pani rzecznik. Rozproszone, czyli o mocy porównywalnej np. do włocławskiej elektrowni wodnej, ale też znacznie mniejszej. Takie, jak chociażby kilkaset biogazowni, które planuje się zbudować w najbliższym okresie.

Nasze wcześniejsze, nieoficjalne informacje o wstępnych rozmowach inwestorów z resortem środowiska potwierdziła nam wczoraj rzecznik ministra Elżbieta Strucka. Były już spotkania, obecnie trwa analiza materiałów, które dostarczyła "Energa".

Resort zajmie w tej sprawie stanowisko do połowy lutego. Pani rzecznik podkreśla, że ta sprawa, a zwłaszcza bezpieczeństwo włocławskiej tamy, jest dla jej szefa priorytetowa.

Marszałek postawi warunki
W czwartek do Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu dotarło oficjalne pismo grupy "Energa". Prosi o określenie warunków, jakie musi spełniać ta inwestycja. Już minionej jesieni przedstawiciele firmy poinformowali o planach budowy drugiej zapory członka zarządu województwa Franciszka Złotnikiewicza. Można sądzić, że inwestycja, o którą tyle już lat walczą radni sejmiku znajdzie poparcie samorządowych władz.

- Jeśli tylko będzie zgodna z prawem, normami ochrony środowiska oraz partnerstwa publiczno-prywatnego, na pewno inicjatywa ta spotka się z życzliwym przyjęciem - mówi rzecznik marszałka Beata Krzemińska.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bolo81
W dniu 05.02.2009 o 10:07, michal napisał:

trzeba rozebrać tamę we Włocławku i uwolnić Wisłę. Także od różnej maści ignorantów i cwaniaków którzy na publicznych pieniądzach chcą zarobić. Nie ma szans żeby powstała jakakolwiek tama



Sam jesteś cwaniak parobie. A tą tamę niech wreszcie wybudują bo pozwoli to na rozwinięcie regionu, bo teraz to dziura zabita dechami.
m
michal
trzeba rozebrać tamę we Włocławku i uwolnić Wisłę. Także od różnej maści ignorantów i cwaniaków którzy na publicznych pieniądzach chcą zarobić. Nie ma szans żeby powstała jakakolwiek tama
~boss~
Jak zwykle eokolodzy chcą aby im słono zapłacić za zezwolenie, banda łobuzów, łapówkarzy, którzy w imię ochrony środowiska
robią bardzo duże pieniądze.........
o
ooo!
W dniu 31.01.2009 o 18:47, WISŁA napisał:

Wszystkie najwieksze liczące sie organizacje ekologiczne w Polsce, liczni wędkarze, naukowcy mówie NIE dla tej inicjatywy!!! Walka bedzie ostra , jak o ROSPUDE !!Wierze, że nie dopuścimy do budowy tamy !!! W najgorszym wypadku opóźnimy budowę o długie lata!!!



Wszyscy, największe, liczni, naukowcy - to mnie zwala z nóg - takie argumenty. OOOooo
W
WISŁA
Wszystkie najwieksze liczące sie organizacje ekologiczne w Polsce, liczni wędkarze, naukowcy mówie NIE dla tej inicjatywy!!! Walka bedzie ostra , jak o ROSPUDE !!Wierze, że nie dopuścimy do budowy tamy !!! W najgorszym wypadku opóźnimy budowę o długie lata!!!
M
Michał Gralak
Rozebranie tamy we Włocławku wiąże się z utylizacją tych wszystkich świństw z połowy które zalegają.

"Przez prawie 40 lat pracy tamy rzeka odłożyła na dnie około 40 mln metrów sześciennych osadów, w tym tysiące ton metali ciężkich (kadmu, ołowiu, rtęci) i innych szkodliwych substancji.
Dopóki osady te pozostają na dnie nie są zbyt groźne, kiedy jednak zostaną one poruszone równoznaczne jest to z zagładą życia w Wiśle od tamy aż do morza. Nie wykluczone, że doprowadzi to do zniszczeń w znacznej części Morza Bałtyckiego."
a
a-jot
Nikt przy zdrowych zmysłach nie buduje czegoś, co ma moc raptem 60 MW (i to w szczycie), bo tyle z Wisły da się wyciągnąć, za cenę 1000 MW bloku energetycznego atomówki pracującej w sposób ciągły. Ta sprawa śmierdzi od poczatku, a marszałkowi powiem i to bezczelnie, jak chce mieć głosy wędkarzy (w Toruniu i włocławku razem 20.000) a także ludzi młodych i wszystkich tych, którzy cenią i chronią polską przyrodę, niech wywali ten antyekologiczny projekt do kosza. Przypominam także, że program restytucji troci i łososi w Wisle kosztował już podatników wiele milionów złotych i udał sie w 100%. Po latach niebytu te ryby juz mamy w Wisle, a tama znowu drastycznie zmniejszy ich populacje.
Przy okazji, rozebranie tamy we Włocławku będzie tańsze niż jej naprawa!
G
Gość
O! Wpisy dotyczące tamy zniknęły! Juz cenzura działa! A moze, tak dla odmiany, dobrze by było posłuchać opinii publicznej o tamie w Nieszawie, bo to sprawa z dnem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska