Pani Józefa urodziła się 5 marca 1900 r. w Piórkowie koło Opatowa. Tam przeżyła obie wojny, tam wyszła za mąż i tam została wdową. - To było nieszczęśliwe miejsce, bo przez naszą wieś zawsze front szedł - wspomina. - Bieda straszna, ojciec w Ameryce na dom pracował. Co się trochę odbudowaliśmy, to przyszła wojna i wszystko nam spalili. U nas było dużo partyzantów i broń pochowana była w każdym miejscu we wsi. Mojego męża w 43 roku zamęczyli Niemcy. 13 dni umierał po katowaniu.
**_Z Gór Świętokrzyskich na Krajnę
Jak po wyzwoleniu wróciła na swoje gospodarstwo, to po budynkach śladu nie było, tylko czołg stał. W marcu 45 r. przyjechała z Gór Świętokrzyskich do Runowa. Z reformy wojenna wdową z trojgiem dzieci dostała 11 hektarów i wzięła się do gospodarowania. - Mocna byłam, pracę w polu lubiłam, a traktorem jeździłam aż furkotało - wspomina. - Do lekarza do 100 lat nie chodziłam. Jak zachorowałam na oczy, to pani doktor pytała, czy ja w balecie byłam, bo taka sprawna jestem.
Od 17 lat mieszka u wnuczki Marii Krukowskiej w Zbożu. Pani Józefa nie pochodzi z długowiecznej rodziny. - Jedynie moja babcia Zofia żyła 105 lat, zakłuła się na polu rżyskiem w nogę i zmarła z zakażenia - przypomina. - Ja też w zeszłym roku zachorowałam na nogę. I muszę mieć na stałe zabandażowaną. Bogu dziękuję, że na balkoniku jakoś chodzę.
**Najważniejsze mleko
Pani Józefa jest w znakomitej kondycji. - Dla babki zawsze najważniejsze było mleko -_ mówi Maria Krukowska. _- Ale wszystko zje - i słone, i słodkie. Nie odmówi też wódeczki. Jest sprawna, bo sama się ubiera,a ja tylko tę nogę jej zawijam. No i przy kąpieli muszę pomóc.
_Do czasu złamania nogi w pole wyszła, w kościele różańce prowadziła. Teraz po obiedzie zawsze drzemkę sobie utnie. Lubi posłuchać, co się na świecie dzieje.
Pani Józefa miała czworo dzieci, ale dziś żyje już tylko syn. Dochowała się dziewięciorga wnucząt, 26. prawnuków i pięciorga praprawnucząt.
**
Mleczna baletnica
Tekst i fot. Marietta Chojnacka

Józefa Grys z wnuczką Marią Krukowską.
Dziś JÓZEFĘ GRYS ze Zboża z pledem i kwiatami odwiedzi burmistrz Sępólna. Najstarsza mieszkanka gminy świętuje 104 urodziny. O jubilatce nie zapomni też rodzina, bo wnuczka Maria Krukowska przygotowuje urodzinową imprezę.