Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi wciąż na garnuszku rodziców

(maw)
Wsparcie rodziców obejmuje przede wszystkim pokrycie opłat za mieszkanie oraz jedzenie, rzadziej opłaty za internet, komunikację i telefon, a w dalszej kolejności edukację.
Wsparcie rodziców obejmuje przede wszystkim pokrycie opłat za mieszkanie oraz jedzenie, rzadziej opłaty za internet, komunikację i telefon, a w dalszej kolejności edukację. sxc.hu
Zdecydowana większość Polaków do 25. roku może tylko pomarzyć o umowie na czas nieokreślony. Zarabiają tyle, że nie są w stanie sami się utrzymać. Dlatego też często nadal mieszkają z rodzicami.

Właśnie tak dwudziestokilkulatkowie zostali opisani w badaniu "Finansowy portret młodych" przeprowadzonym przez Instytut badawczy Millward Brown na zlecenie Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. Wynika z niego, że granica dorosłości i osiągania samodzielności finansowej jest bardzo płynna. Niegdyś wiązała się z ukończeniem edukacji, zdobyciem pracy i założeniem rodziny. Dziś nic nie jest już tak jednoznaczne. Kryzys nadszarpnął stabilność finansową młodych.

Dostają "śmieciówki"

Tylko co trzeci młody pracuje w ramach umowy na czas nieokreślony, a co czwarty na czas określony. Umowę o pracę na czas nieokreślony częściej mają mężczyźni (32 proc.) oraz osoby z wyższym wykształceniem (49 proc.). Niestety, co piąty pracujący młody Polak zatrudniony jest na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło, czyli tzw. umowy śmieciowe, które w żaden sposób nie chronią pracownika.

- Sytuacja finansowa młodych Polaków jest trudna - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej. - To pokolenie ludzi na dorobku, którzy zanim założą rodziny powinni mieć szansę i możliwość na zgromadzenie oszczędności, zakup mieszkania i sprzętów potrzebnych do samodzielnego życia. Niestety, nasze badanie pokazuje, że duża część młodych, z powodów finansowych nie może się usamodzielnić. Problemy ze znalezieniem stałego zatrudnienia są bardzo widoczne wśród najmłodszych. Dlatego aż 60 proc. osób do 25. roku życia, 24 proc. osób od 25. do 30. roku życia i 14 proc. od 31. do 35. otrzymuje wsparcie finansowe od rodziców - zaznacza Adam Łącki.

Agnieszka z Bydgoszczy w ubiegłym roku ukończyła politologię na jednym z renomowanych uniwersytetów. - Jestem absolwentką nikomu niepotrzebnego kierunku. Według statystyk pośredniaków wiedzie on prym wśród kierunków, po których jest najwięcej bezrobotnych. Niestety, to prawda. Mogę to powiedzieć patrząc na losy koleżanek i kolegów z roku. Zaraz po obronieniu dyplomu łudziłam się, że szybko znajdę pracę. W końcu ukończyłam jeden z najlepszych uniwersytetów. Zostałam sprowadzona na ziemię. O pracy w zawodzie mogę tylko pomarzyć. Dotąd udało mi się tylko znaleźć pracę na umowę-zlecenie na dwa miesiące. Zarobiłam grosze. W efekcie wciąż siedzę na garnuszku rodziców. Prawie codziennie wysyłam "cefałki", ale zaczynam tracić nadzieję, że uda mi się znaleźć etat - opowiada.

Grunt to mieć zawód

Autorzy raportu zauważają ciekawą zależność. Poziom wsparcia od rodziców jest uzależniony od zdobytego wykształcenia dzieci. Najbardziej samodzielne finansowo są osoby, które zdobyły już zawód. Rodzice pomagają finansowo jedynie co piątej osobie po zawodówce i co czwartej po studiach wyższych. Zdecydowanie częściej zależne od rodziców są osoby z wykształceniem podstawowym (59 proc.) i średnim (41 proc.).

Wsparcie rodziców obejmuje przede wszystkim pokrycie opłat za mieszkanie oraz jedzenie, rzadziej opłaty za internet, komunikację i telefon, a w dalszej kolejności edukację. Co ciekawe, wśród młodych, którzy mają etat, większość jest zadowolona z zarobków. Ile one wynoszą - pokazujemy w infografice. Często osoby młode, które dopiero zaczynają szukać pracy, mają problem z odpowiedzią na pytanie o spodziewane zarobki.

Maria Szuster, doradca zawodowy i psycholog z Ośrodka Edukacji i Psychoterapii "Ego" w Bydgoszczy, radzi, by dokładnie przemyśleć swoją odpowiedź. Dlaczego?
Bo jeśli podamy kwotę za niską, możemy czuć się wykorzystani, a jeśli za wysoką - możemy zostać odrzuceni. Korzystne jest podanie nie konkretnej kwoty, a raczej przedziału zarobków, których się spodziewamy. - Warto zorientować się przed rozmową, na jakie wynagrodzenie możemy liczyć pracując w danej firmie na danym stanowisku. W tym celu możemy skorzystać ze znajomości, internetu i Biuletynu Informacji Publicznej (BIP) czy innych źródeł - mówi Maria Szuster.

Zobacz też: Usłyszeliśmy "Wylogujcie się. Firma ogłasza upadłość" - mówi ekspracownik Eco-Vital

Bonusy też ważne

Bezwzględnie przestrzegajmy następującej reguły: to, czego nie uda się wynegocjować na początku, będzie bardzo trudne do osiągnięcia w kolejnej fazie rozmów. Pamiętajmy, że pensja to nie wszystko. Czasem warto trochę "odpuścić" na rzecz np. służbowego samochodu, telefonu komórkowego, ubezpieczenia zdrowotnego.
I jeszcze jedna ważna rada: upewnijmy się, że ustalenia z negocjacji zostały zawarte w naszej umowie o pracę. Pracodawca ma obowiązek zawrzeć w niej kwotę wynagrodzenia oraz ewentualne przysługujące nam bonusy.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska