Gdyby Niemiec o imieniu Christian nie uznał przed laty, że warto być w rejestrze potencjalnych dawców szpiku, bydgoszczanki Jadwigi Świtały mogłoby nie być wśród nas.
Teraz na „swojego Christiana”, czyli na swoich bliźniaków genetycznych czekają kolejne dwie mieszkanki Bydgoszczy - 14-letnia Kamila, która już raz walkę w białaczką wygrała, której kilka lat temu lekarze przeszczepili serduszko, a teraz walczy z chłoniakiem i Regina - ma ostrą białaczkę limfoblastyczną i została zakwalifikowana do przeszczepienia szpiku.
Ktoś, kto może je uratować jest wśród nas. To wielce prawdopodobne. W tym roku 950 Polaków oddało swoje komórki krwiotwórcze by ratować zarówno ciężko chorych w kraju, jak i zagranicą. Żyją ze świadomością, tak niewiele dając od siebie, podarowali komuś drugie życie.
Nie jesteśmy mniej empatyczni niż Hiszpanie czy Skandynawowie (tam dokonuje się najwięcej przeszczepień organów i komórek, od dawców żywych i zmarłych). Udowodnijmy to w niedzielę.