Pod koniec października 2010 pierwszy raz pisaliśmy o Martynce Grabowskiej. Kilkumiesięczna wówczas brodniczanka urodziła się z zespołem wad wrodzonych ośrodka układu nerwowego, które powodują opóźnienia w rozwoju. Z prośbą o pomoc dla Martynki zwróciła się do nas jej mama - Magdalena.
Rehabilitacja dziewczynki to ogromny koszt, rodzina nie była w stanie sama opłacić zabiegów, wyjazdów. Jedną z możliwości wsparcia była zbiórka plastikowych nakrętek, które okupywała od rodziców firma recyklingowa. Gdy tylko napisaliśmy o dziewczynce, odzew Czytelników był natychmiastowy. Po dziewięciu miesiącach zbiórki, ogromnym zaangażowaniu szkół i paczkom, które nadchodziły na adres redakcji, rodzice Martynki zebrali ok. 15 ton nakrętek. Dzięki temu Martynka pojechała na 5 turnusów do Międzynarodowego Instytutu w Warszawie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Nasi Czytelnicy okazali ogromne serce, za co serdecznie dziękujemy. Po dwóch latach, kończymy zbiórkę nakrętek dla Martynki Grabowskiej. Nie kończymy jednak akcji. Postanowiliśmy znaleźć kolejne dziecko, które potrzebuje wsparcia. Od teraz wszystkie zebrane nakrętki będziemy przekazywać mamie Martynki Karbowskiej.
Martynka urodziła się bez nóżek i stawów łokciowych. Aneta Karbowska, mama dziewczynki znalazła w Niemczech klinikę, niedaleko Monachium. Okazało się, że pierwsza proteza nóżek była źle dobrana. Zrobiono jej nową, sylikonową.
- Musimy jeździć do kliniki co pół roku, ponieważ lekarze ulepszają i przerabiają protezy nóg Martynki - mówi Aneta Karbowska. - Proteza u dziecka, które rośnie musi być co chwilkę dostosowywana do jego potrzeb. Części muszą być dokładanie dopasowywane i ulepszane wraz z postępami w chodzeniu u Martynki.
W piątek Martynka razem z mamą odebrała pierwszą partię nakrętek z naszej redakcji. - Bardzo wszystkim dziękuję za pomoc - powiedziała dziewczynka.
Nakrętki można dostarczać do naszej redakcji od poniedziałku do piątku, w godz. 9-13 lub skontaktować się bezpośrednio z mamą przez e-mail: [email protected]
- Jeśli będzie trzeba osobiście odbiorę nakrętki - podkreśla Aneta Karbowska.
Mamy nadzieję, że nasi Czytelnicy po raz kolejny okażą serce i przyłączą się do naszej akcji.