Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Must be the Music - wielki finał 2. edycji! [relacja]

Redakcja
materiały organizatora
Już dziś wielkie finał programu Must be the Music Tylko Muzyka. 10 finalistów zawalczy o główną nagrodę - 100 tys. zł oraz o występ na Sylwestrowej Mocy Przebojów 2011.

Finaliści 2. edycji Must be the Music:

1. RaggaFaya
2. Eris Is My Homegirl
3. Kapela InoRos
4. Natalia Zozula
5. Marcelina Olak
6. Duet MashMish
7. Bruk Braders
8. Maciej Czaczyk
9. Kamień Kamień Kamień
10. AtmAsfera (zdobywca dzikiej kartu radia RMF FM)
Dzisiejsi finaliści wykonują utwory, od którego rozpoczęła się ich przygoda z programem, to znaczy te, z którymi przyszli na casting. Jeden warunek - mają to być zupełnie nowe interpretacje tych dzieł.

Przeczytaj również: Casting do Must Be The Music w Bydgoszczy? Znamy miejsce i czas

Oceniać ich będą tradycyjnie: Kora, Elżbieta Zapendowska, Adam Sztaba i Wojtek Łozo Łozowski. Jednak to widzowie poprzez głosowanie sms-owe wyłonią zwycięzcę.

Program muzycznie rozpoczęli zwycięzcy pierwszej edycji programu - zespołu Enej.

Pierwszy przed jurorami pokazał się zespół RaggaFaya z Koszalina. Ich występ wszyscy jurorzy ocenili bardzo pozytywnie. Kora: - Są weseli, to wszystko brzmi, skacze dobrze - dlaczego nie?

Z numerem drugim wystąpiła 14-letnia Marcelina Olak. Obiecała wszystkim, którzy na nią głosowali, że nie zawiedzie ich w finale. Wykonała piosenkę "My heart will go on" Celine Dion i zobaczyła "TAK" na ekranach każdego z jurorów. Łozo przyznał, że jest cały w dreszczach. - To było nieprawdopodobne - ocenił i zdradził, że właściwie dopiero po tym występie przekonał sie do Marceliny w stu procentach. Ela Zapendowska życzyła Marcelinie, by spotkała na swojej drodze takiego kompozytora, który będzie tworzył dla niej jej własny i niepowtarzalny repertuar.

Numer trzy na scenie to Bruk Braders. Jury obdarowało ich występ czterokrotnym "TAK". - To jest wspaniałe, wszystko świetnie wymyślone - zachwycał sie Adam Sztaba, Łozo zaś uzupełnił: - To jest tak ciekawe, że się nie nudzi. I zapewnił, że chętnie kupiłby płytę zespołu Bruk Braders.

Najprawdziwsi górale z Rabki i Nowego Targu czyli Kapela InoRos wystąpiła jako czwarty zespół w wielkim finale programu. Ich pełen energii Czardasz zdobył cztery razy "TAK" i same pochwalne opinie.

Kolejna 14-latkę - Natalia Zozula - zachwycała i wzruszała jurorów i publiczność każdym swoim występem. Nie inaczej było dziś. Głosowanie jurorów było w zasadzie formalnością - cztery razy "TAK". Opinie były również mało zaskakujące - wspaniałe, piękne, zachwycające, oryginalne, wyjątkowe... Adam Sztaba zwrócił szczególną uwagę na niezwykłą emisję głosu 14-latki. W jego opinii nie była to ani opera, ani pop, ani musical, tylko coś jedynego w swoim rodzaju, coś stworzonego wyłącznie przez Natalię Zozulę - "elfkę" i "dziewczynę z lasu" jak określiła ją Kora.

Następni na scenie pojawili się człownkowie zespołu Kamień Kamień Kamień. Dla nich również wszystkie cztery tabliczki jurorów zaświeciły się na zielono, ukazując napis "TAK". Kora: - Ja jestem córką Kamienia. Moi ojcowie! Ela Zapendowska: - Wokalista podoba mi się bardzo, bardzo, bardzo. Brzmienie podoba mi się bardzo, bardzo, bardzo. A więc Kamień, Kamień, Kamień! Adam Sztaba zauważył, że brakuje dziś wykonawców, którzy mieliby odwagę mierzyć się z utworami, które powszechnie uznaje się za kultowe. - Wy macie tę odwagę i za to szacun - stwierdził.

Jako siódmy wystąpił Maciej Czaczyk. Cztery głosy na "TAK" zostały bardzo pochlebnie skomentowane przez całą czwórkę jurorów. Ela Zapendowska uznała, że na Macieja Czaczyka kocha się patrzeć, kocha się go słuchać. - Ja cię kocham! - zakończyła swoją wypowiedź. Kora zaś bez zastanowienia dodała, że Maciej jest od samego początku jej faworytem. - Dla mnie to pierwsze miejsce - oceniła.

W następnej kolejności przyszedł czas na zespół, który w półfinale znalazł się tuż za podium a w wielkim finale pojawił się tylko dzięki dzikiej karcie zdobytej od radia RMF FM - AtmAsfera. I tym razem pojawiły sie cztery głosy na "TAK". Jak zauważyła Ela Zapendowska, to był najlepszy występ zespołu. Adam Sztaba ocenił, że kapela nie pokazuje na scenie nic spektakularnego, z czym zdecydowanie nie zgodziła się Kora.

Jako przedostatni wystąpił duet z Warszawy - MashMish z własną kompozycją. I dla nich zabłysły cztery głosy na "TAK". Łozo był zachwycony przepiękną aranżacją. Dla Adama Sztaby duet jest nawiększym objawieniem drugiej edycji programu. - Idealnie - podsumowała Kora, żas Ela Zapendowska przyznała, że MashMish to jej faworyci i dodała, że swoimi występami dają jej to, co ona kocha w muzyce.

Ostatni uczestnik wielkiego finału - Eris Is My Homegirl to głośne zamknięcie części konkursowej programu. Poczwórne "TAK". - Piękne belcanto. Czysto zaśpiewane, rytmicznie. Jesteście strasznie fajnymi ludźmi - powiedziała Ela Zapendowska. Łozo: - Jesteście wisienką dzisiaj na tym pysznym torcie. Naprawdę chciałbym, żebyście wygrali! Adam Sztaba uznał, że to wspaniałe i niesamowite, że taki zespół znalazł się w finałowej dziesiątce i ze śmiechem stwierdził, żę bardzo chciałby zobaczyć ten zespół na koncercie sylwestrowym Polsatu.

WYNIKI GŁOSOWANIA:

Miejsce 3 - Marcelina Olak

Miejsce 2 - Eris Is My Homegirl

Miejsce 1 - Maciej Czaczyk

Zwycięzcą drugiej edycji programu rozrywkowego Must be the Music. Tylko Muzyka został Maciej Czaczyk!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska