Na liczących w sumie blisko 40 km dolnośląskich odcinkach biegnącej przez południe kraju autostrady A4 Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w ostatnich dniach wprowadziła zakaz wyprzedzania dla ciężarówek. O tym rozwiązaniu, ograniczającym tzw. wyścigi słoni, mówiło się od dłuższego czasu, także w kontekście pozostałych autostrad. Okazuje się jednak, że wprowadzanie takiego zakazu na pomorskim odcinku autostrady A1 nie ma sensu z powodu zbyt niskiego natężenia ruchu.
Czarę goryczy na A4 przelało zderzenie trzech tirów na węźle Kąty Wrocławskie, do którego doszło na początku czerwca. Choć obeszło się bez ofiar, to dwupasmowa jezdnia w kierunku Wrocławia została na wiele godzin zablokowana, a korek miał nawet 10 km. Na pomorskim odcinku autostrady A1 do tego typu sytuacji dochodzi zdecydowanie rzadziej. Ostatni poważny wypadek z udziałem ciężarówki zdarzył się pod koniec marca. Wówczas na odcinku między węzłami Stanisławie i Swarożyn tir wjechał w barierę oddzielającą jezdnie. Zginął jeden z dwóch mężczyzn znajdujących się w pojeździe.
Wszystkie ciężarówki zarejestrowane w Unii Europejskiej mają zamontowane ograniczniki prędkości do 85 km na godz. i przy takiej maksymalnej szybkości odbywa się wyprzedzanie. Manewr, przy założeniu, że wyprzedzana ciężarówka nie zwolni, popularnie nazywany wyścigiem słoni, trwa zatem średnio kilka minut. W tym czasie auta osobowe nie mogą wyprzedzać, bo polskie wszystkie autostrady mają tylko po dwa pasy w jednym kierunku.
- Problemem na A4 czy A2 są jednak głównie kierowcy tirów zza naszej wschodniej granicy, którzy często czują się bezkarni. U nas, na A1 praktycznie do Łodzi problem wspomnianych „wyścigów” nie występuje - podkreśla Tomasz Rejek, prezes zarządu Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych.
Anna Kordecka, rzecznik Gdańsk Transport Company, czyli zarządcy płatnego pomorskiego odcinka A1, również podkreśla, że zakaz wprowadzony właśnie na A4 u nas nie ma sensu, bo tirów jeździ kilkakrotnie mniej.
- Na całym odcinku AmberOne średnie dzienne natężenie ruchu dla pojazdów ciężkich wynosi 10 tysięcy - informuje rzecznik.
[email protected]
Zobacz też: "Wyścigi słoni" na polskich autostradach. Ciężarówki z zakazem wyprzedzania na A2
Wideo: TVN Turbo/ x-news