https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na pogotowiu też gorąco

(sw)
Picie wody z fontanny Flisaka, nawet w najgorszy upał, to  niezbyt dobry pomysł. Może skończyć się, co najmniej,  rozstrojem żołądka.
Picie wody z fontanny Flisaka, nawet w najgorszy upał, to niezbyt dobry pomysł. Może skończyć się, co najmniej, rozstrojem żołądka. Lech Kamiński
Pogotowie odnotowało już pierwsze omdlenia i zasłabnięcia wywołane upałem.

Tak gorący początek lata sprawił, że lekarze już zastanawiają się, czy będzie tak źle, jak w lipcu zeszłego roku. Pogotowie wyjeżdżało już parokrotnie do osób, które zasłabły na ulicy.

- To normalne przy takiej pogodzie, ludzie po prostu nie wytrzymują. Gorzej znosi się długotrwałe upały, więc najgorsze dopiero przed nami - mówi dr Henryk Wróbel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Toruniu.

Na problemy niestety najczęściej narażamy się sami, choć czasami wystarczy odrobina rozsądku.

_- Gdy apelujemy, by ludzie starsi, a w szczególności osoby mające problemy z układem krążenia, nie wychodzili na słońce w godzinach największych upałów, to nie są to tylko puste hasła. To banalna, ale najbardziej skuteczna rada - _zapewnia Henryk Wróbel.

Najbardziej ryzykowne jest jeżdżenie autobusami, bo tam temperatura jest o o wiele wyższa niż na zewnątrz, a w dodatku najczęściej, właśnie w godzinach szczytu, są one przeładowane. Lekarze zalecają też picie dużej ilości wody.

- Uzupełniane płynów jest równie ważne, nawet gdy nie wychodzimy na słońce. Dwa litry to absolutne minimum - mówi dr Wróbel.

A kiedy podczas spaceru zrobi się nam słabo, należy usiąść cieniu, napić się wody i spokojnie, głęboko oddychać. Czasem pomoc pogotowia nie jest wcale potrzebna.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska