Od soboty trwa poważny remont ronda Toruńskiego w Bydgoszczy. Robotnicy muszą wymienić przejazdy na torowiskach. Z tego względu zawężone zostały pasy ruchu, co powoduje utrudnienia. Drogowcy zmuszeni byli także do wyłączenia sygnalizacji świetlnej. Kierowców ostrzega jedynie pulsujące światło pomarańczowe.
Niestety wyłączona sygnalizacja powoduje, że część kierowców jeździ "na pamięć". Efektem są kolizje i stłuczki, które od kilku dni stały się codziennym elementem jazdy przez to rondo.
Przeczytaj także: W szczycie bydgoszczanie jeździli wolno. Głównie przez remonty
W poniedziałek osobowa mazda zderzyła się z nadjeżdżającym samochodem ciężarowym, wymuszając pierwszeństwo. Wyglądało groźnie, ale skończyło się jedynie na strachu.
We wtorkowe przedpołudnie przed rondem zderzyły się trzy osobówki. - Ktoś ewidentnie wymusił pierwszeństwo. Nikt jednak nie przyznał się do winy, więc sprawa rozstrzygnie się w sądzie - informuje mł. asp. Piotr Duziak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Tego samego dnia kilka godzin później kobieta wjechała na rondo i łamiąc przepisy zderzyła się z tramwajem.
- Niektórzy ciągle jeżdżą „na pamięć” i w ogóle nie stosują się do przepisów. Remont był zapowiedziany, więc trzeba zachować więcej ostrożności. Inaczej to miejsce stanie się naszym drugim Węzłem Zachodnim i codziennie dojdzie do wypadku - mówi pan Tomasz, kierowca z osiedla Wyżyny.
Drogowcy proszą o rozwagę wszystkich uczestników ruchu, bo remont potrwa aż do końca wakacji. - Kierowcy muszą bardziej zwrócić uwagę na oznakowanie pionowe, a pieszych prosimy, by nie zmuszali zmotoryzowanych do gwałtownego hamowania - apeluje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Zobacz także: Polscy kierowcy tracą przez korki miliardy złotych
źródło: AIP/Agencja Informacyjna Polskapresse
