Tomasz Smolarek, nie ukrywał zdziwienia tą liczbą zwłaszcza że jeszcze jesienią ubiegłego roku koordynator oddziału neurologii mówił o potrzebie dodatkowych 5 lekarzy... Radny przytoczył słowa doktora Roberta Bonka z październikowej sesji: "Nie jestem w stanie odpowiedzieć kiedy będziemy mogli odtworzyć oddział udarowy ponieważ nie wiem kiedy pozyskam odpowiednią ilość kadry. Liczyłem, że potrzebujemy około pięciu lekarzy aby móc reaktywować "udarówkę". - Teraz słyszymy o 12 lekarzach... Chciałbym zatem też dowiedzieć się, ilu neurologów było zatrudnionych w tym oddziale przed pandemią, gdy "udarówka" funkcjonowała normalnie i ile było wówczas łóżek - pytał na sesji w lutym br. Tomasz Smolarek.
Radny KO także dopytywał czy dyrekcja szpitala rozważała skorzystanie z doświadczeń powiatowego szpitala w Świeciu gdzie jest zatrudnionych 5 specjalistów, a oddział liczy 29 łóżek. W Grudziądzu przypomnijmy: jest na chwilę obecną 16 łóżek.
Marek Kornet, dyrektor ekonomiczny grudziądzkiego szpitala w odpowiedzi przyznał że w Świeciu jest faktycznie pięciu lekarzy dyżurujących. - Z kadry którą my mamy praktycznie do pełnego dyżurowania są dwie osoby, więc przy takiej obsadzie nie jest możliwe odpowiednie zabezpieczenie - wyjaśnia dyrektor Kornet. - Druga sprawa to utrzymanie tzw. podwójnego dyżuru gdyż dyżuru w pododdziale udarowym nie można łączyć z innymi dyżurami.
Chodzi o to, że lekarz nie może w czasie pełnienia dyżuru na "udarówce" opuszczać tego oddziału, czyli nie może m.in. zejść do SOR-u na konsultację neurologiczną.
- Jeśli chodzi o liczbę 12 lekarzy to tylu jest potrzebnych do pełnego zabezpieczenia obszaru neurologii z "udarówką" - tłumaczy Marek Kornet. - Zakładamy że te oddziały muszą mieć minimum 28 łóżek: 16 "udarowych" plus 12 neurologicznych.
Przypomnijmy. Na chwile obecną do 16 lipca oddział udarowy decyzją Wojewody Kujawsko - Pomorskiego z powodu braku kadry, jest zawieszony.
- Cały czas dyrektor naczelny i medyczny prowadzą rozmowy i próbę pozyskania lekarzy. Nawiązaliśmy kontakt z profesorem Bartoszem Karaszewskim, neurologiem który wywodzi się z Grudziądza, a pracuje w Gdańsku. Obiecał nam pomóc, zbadać rynek czy byliby chętni lekarze w tej specjalizacji do pracy w Grudziądzu. Na razie nie mamy odpowiedzi - dodaje dyrektor Kornet. I zaznacza: - Ustaliliśmy limit finansowy dla neurologów. Oferta jest konkurencyjna i atrakcyjna. Nie powinna zaburzyć finansów szpitala.
Grudziądzka „udarówka” wchodząca w zakres oddziału neurologii nie działa od września 2020 r. dla „zwykłych” pacjentów (w pandemii działała, ale tylko dla pacjentów z COVID-19, gdy szpital był placówką „jednoimienną”). A mimo zapewnień od kilku miesięcy władz lecznicy o intensywnych poszukiwaniach kadry, efektów brak.
