Nauczyciele w Dobrzyniu nad Wisłą mają dobrze, pracują na półtora etatu

- Nauczyciele zatrudnieni w gminie Dobrzyń nad Wisłą mają klawe życie - twierdzi Czytelnik. - Nie znam takiego, który nie pracowałby na półtora etatu. Dlaczego Urząd Miejski toleruje tę sytuację?

[/b]

Czytelnik twierdzi, że w gminie Dobrzyń nad Wisłą nie ma pracy dla absolwentów wyższych uczelni, a mnóstwo nauczycieli zatrudnionych jest na półtora etatu, na przykład ma cały etat w podstawówce, a pół w gimnazjum lub odwrotnie. - Dlaczego Urząd Miejski na to pozwala? - pyta. - Przecież dla gminy to niekorzystna sytuacja. Nie chodzi tylko o to, że nauczyciele dostają nadgodziny.

W przypadku zatrudnienia na półtora etatu otrzymują także wyższe dodatki - na przykład mieszkaniowy. Inną sprawą jest, że w całej Polsce nauczyciele głośno sprzeciwiają się podniesieniu pensum, twierdząc, że dużo czasu zajmuje im przygotowanie do lekcji.

Czyżby w mojej gminie nie przygotowywali się do lekcji?

Sprawdziliśmy, czy rzeczywiście nauczyciele w gminie Lipno pracują tak dużo. Te informacje potwierdzają się. Jak się dowiedzieliśmy w Urzędzie Miejskim, sprawą zajmowała się już komisja oświaty Rady Miejskiej. Z ustaleń komisji wynika, że niektórzy nauczyciele zostali zatrudnieni na więcej niż półtora etatu.

Niektórzy dostali pracę nawet w trzech szkołach. W związku z tą sytuacją komisja oświaty zaleciła, aby wymiar czasu pracy nauczycieli zatrudnionych w gminie Dobrzyń nad Wisłą nie przekraczał... półtora etatu.

Czy w gminie Dobrzyń nad Wisłą brakuje chętnych do pracy w szkołach? - Jest niedobór w niektórych specjalnościach, związanych z naukami ścisłymi - mówi Ryszard Bartoszewski, zastępca burmistrza. - Brakuje matematyków, fizyków, mamy natomiast nadmiar kandydatów na nauczycieli przedmiotów humanistycznych.

Czy Urząd Miejski może ingerować w sprawy zatrudnienia? - My kreujemy politykę oświatową w ogólnym zarysie, ale za sprawy kadrowe odpowiadają dyrektorzy poszczególnych szkół - mówi Ryszard Bartoszewski. Próbowaliśmy w piątek po godzinie trzynastej skontaktować się z dyrektorami trzech szkół w gminie. Telefonów jednak nikt nie odbierał.