Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawet sąd dziś nie straszny

(luk)
Do wspólnego domu państwo Smolińscy wprowadzili się w sierpniu 2002 roku
Do wspólnego domu państwo Smolińscy wprowadzili się w sierpniu 2002 roku
Wymarzony domek w Cierpicach, który miał być oazą spokoju dla państwa Smolińskich, okazał się wielką pomyłką. Spór z najbliższym sąsiadem trwa już kilka lat.

Gdy w 1996 roku państwo Smolińscy kupowali od dawna upragnioną działkę, w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gminy Wielka Nieszawka była ona przeznaczona pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. W październiku 1996 roku zatwierdzono w planie zmianę. Na terenach zabudowy, na których mieszkają pokrzywdzeni, Rada Gminy stwierdza m.in.: “ustala się funkcję podstawową mieszkaniową oraz funkcję dodatkową czyli możliwość prowadzenia działalności gospodarczej nieuciążliwej".
Do wspólnego domu państwo Smolińscy wprowadzili się w sierpniu 2002 roku. - Koszmar rozpoczął się na dobre- mówi Zofia Smolińska - Codziennie od godziny 6.00 rano budzeni jesteśmy rykiem silników. Do późnych godzin wieczornych na sąsiedniej posesji państwa Rybackich, odbywa się naprawa samochodów i przeładunek towarów.
Spokój od święta
Sprawa trafiła do toruńskiego sądu rejonowego gdyż, zdaniem państwa Smolińskich, hałas jaki powstaje przez prowadzenie działalności gospodarczej ich sąsiada, jest nie do zniesienia. Prawa do świętego spokoju postanowili dochodzić na drodze sądowej.
- Nie widziałam innego wyjścia - mówi Zofia Smolińska. - Postanowiłam z mężem zażądać wydania decyzji nakazującej rozbiórkę obiektów budowlanych, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego i obowiązującymi przepisami.
- Stanisław Rybacki rzeczywiście naprawia samochody, jednak działalność, którą prowadzi z pewnością nie jest uciążliwa - zapewnia Leszek Budkiewicz, adwokat pozwanych.
Sprawa ruszyła. Na jednym z pierwszych posiedzeń pełnomocnik pozwanego sąsiada przyznał, że “faktycznie istnieje spór, ale jego podłoże wynika z odmiennych charakterologicznie - światopoglądowo postaw, a negatywna postawa oskarżających ma postać szykanowania". Państwo Smolińscy nie kryli oburzenia.
Sąd rejonowy nakazał pozwanym powstrzymanie się od wykonywania napraw samochodów ciężarowych, ale tylko w soboty, niedziele i święta wolne od pracy. Ponieważ państwo Smolińscy pracują, większość dnia przebywają poza domem. Zazwyczaj są budzeni przez samochody, ale i tak wstają do pracy. Więc zdaniem sądu nie ma problemu.
- Nie zgadzamy się ze wskazywaniem przez sąd dopuszczalnych godzin prowadzenia działalności gospodarczej - podkreślali po rozprawie. - Będziemy składać apelację.
Pozorne zwycięstwo
Swoje ostateczne wydawałoby się rozstrzygnięcie, sprawa znalazła dopiero w sądzie okręgowym w Toruniu. Wymiar Sprawiedliwości zmienił zaskarżony wyrok i zakazał pozwanemu sąsiadowi parkowania samochodów ciężarowych, uruchamiania silników, wykonywania ich napraw oraz przeładunku drewna.
Smolińscy mieli nadzieję, że koszmar się skończył. Niestety, nic bardziej błędnego. - Nie mogę uwierzyć, że mój sąsiad ma za nic wyrok sądu - mówi Zofia Smolińska. - Prace trwają cały czas. Mało tego. Wcześniej na podwórku parkowały dwa samochody ciężarowe, a teraz zauważyłam trzeci. No i co możemy zrobić, skoro nawet wyrok nic tu nie zmienia?
Orzeczenie sądu okręgowego jest prawomocne od 10 października. Pełnomocnik państwa Smolińskich wysłał do skazanego kserokopię wyroku i poinformował szczegółowo o jego treści.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, czy sąsiad rzeczywiście postępuje w ten sposób. - Jesteśmy otwarci na rozmowy - mówi Pani Rybacka. - Nie chcę jednak komentować tej sprawy. Nasz adwokat udziela wszelkich informacji.
- Będziemy składać apelację - mówi Leszek Budkiewicz, pełnomocnik państwa Rybackich. - Wyrok jest prawomocny, ale w tym przypadku przysługuje nam kasacja. Przyznam, że jestem zszokowany wyrokiem sądu okręgowego. Wszyscy świadkowie, zgodnie stwierdzili, że działalność, którą prowadzi mój klient, absolutnie im nie przeszkadza. Specjalistyczne badania potwierdziły, że silniki samochodów nie były uruchamiane przed godziną 6.00 rano. Poza tym, przez cały proces byliśmy skłonni pójść na ugodę. Żadna z naszych propozycji, nie odpowiadała Smolińskim.
Do sprawy wrócimy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska