Na stronie lokalbezpapierosa.pl znalazło się 59 miejsc z Torunia i 7 z Bydgoszczy, w których nie można palić. Zakaz dotyczy całego lokalu gastronomicznego albo wybranej części. Zapytaliśmy Grzegorza Ptaka, kierownika restauracji Manekin przy Rynku Staromiejskim 16 w Toruniu, czy nie obawiał się, że zakazując palenia frekwencja w jego lokalu zmaleje. - Otwierając Manekina w 2003 roku zaryzykowałem i wprowadziłem zakaz. Palacze, którzy nas odwiedzają wypalają papierosa na zewnątrz.
Potwierdza to Andrzej Mikołajewski z Torunia. - Rzuciłem palenie 1,5 miesiąca temu. Cieszę się, że w naszym mieście jest tak dużo miejsc, w których dymek mi nie przeszkadza. I nie kusi. Przyjemniej jest w miejscach, gdzie nie czuć tego zapachu.
Śmiertelnie szkodliwe
Przyjemniej, ale też zdrowiej. Dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska, ordynator Oddziału Chorób Płuc i Niewydolności Oddychania, szefowa Fundacji "Oddech Nadziei":
- Gdy palimy, szkodzimy sobie, ale też osobom, które z nami przebywają. Tzw. bierni palacze są równie mocno narażeni. Truci są dymem bocznym, który nie jest w żaden sposób filtrowany, przez co zawiera bardzo wiele szkodliwych substancji. W tym dymie jest 400 środków drażniących, powodujących choroby płuc i środki rakotwórcze, przez które dostaje się raka płuca. Szczególnie narażeni na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc są barmani, kelnerki, które w zadymionym pomieszczeniu spędzają wiele godzin. A to choroba przewlekła, postępująca i śmiertelna. Może prowadzić do inwalidztwa oddechowego. W ciągu dwóch lat przyznano 20 tysięcy rent z jej powodu. To tragedia osobista, ale też społeczna i ekonomiczna. Powinno być coraz więcej miejsc bez dymka.
Bydgoszcz przy Toruniu wypada blado. Michał Wysocki, kierownik Oranżerii Cafe, która również znalazła się na liście lokali bez papierosa opowiada:
- U nas są dwie sale. W jednej nie ma zakazu. Jest wentylacja i korytarz dzielący te dwa pomieszczenia, więc goście sobie nie przeszkadzają. Chciałbym zlikwidować całkowicie możliwość palenia, ale uważam, że w takiej inicjatywie powinny wziąć udział wszystkie restauracje i kawiarnie.
Iza Mazurek, politolożka z Bydgoszczy: - Lubię restauracje z zakazem palenia, ale kawiarnie wybieram mniej restrykcyjne.
Jak w innych miastach?
W Inowrocławiu były dawniej dwie kawiarnie. Jedną oblegali palacze, a drugą przeciwnicy tytoniu. Dziś kawiarenek i klubów jest więcej. Nikt jednak nie wyobraża sobie, by ktoś zakazywał w nich palenia. - Przez pierwsze trzy miesiące działalności nie wolno było u nas palić. Większość klientów, gdy widziała zakaz, po prostu wychodziła - mówi Magdalena Kwiatkowska z kawiarni artystycznej "Inspiracja". W lokalu zniesiono zakazy.
W chojnickiej "Zetce", wprowadzono zakaz palenia. - Szefostwo nie pali, więc decyzja o wprowadzeniu zakazu w Chojnicach była oczywista - mówi Anna Pokrzywińska z Zetki.